Tytuł posta mówi raczej wszystko. Żegnam się z bloggerem. Dałam sobie trochę czasu, aby to wszystko przemyśleć i tak naprawdę zawieszam część życia, którą łączę z bloggerem.
Prawdę mówiąc, jestem człowiekiem, który zawsze działa zgodnie z tym własnym, wewnętrznym głosem. A on podpowiada mi, że już powinnam zejść z tej blogowej sceny.
Uwierzcie, że to przyszło z dnia na dzień. Tak po prostu. Od siebie.
I mimo że nie umiem żyć bez pisania, bo piszę najróżniejsze różności, w tym ff, będą one jedynie 'dziełami' do szuflady. Pisałam od zawsze, toteż nie umiem zrezygnować z tego. Od zawsze tworzenie było dla mnie właściwie formą terapii i radzenia sobie z własnymi problemami. W każdym rozdziale, widziałyście mnie, moje problemy i przemyślenia, zakorzenione wewnątrz mnie. Jednak, ostatnio... coś mnie przerosło. Nie wiem, czy to dobre określenie, ale właśnie dlatego zmieniło się moje nastawienie do publikowania.
Nie wiem, nic nie wiem... Może zmieniło się coś jeszcze innego? Być może wypalenie? Możliwe, choć ja osobiście tego tak nie odczuwam. Zmęczenie? Też nie to. Nie umiem tego sprecyzować, a bardzo bym chciała, naprawdę, gdyż uważam, że Wam się to należy.
Pewnie zauważyłyście, że rozdziały pojawiały się hurtem. Kilka dni zajęło mi sprawdzenie tego wszystkiego i oczywiście wszystko możecie przeczytać, jeśli oczywiście jesteście nadal zainteresowane dziejami Anniki i Stefana.
1) Rozdział nr 14: KLIK
2) Rozdział nr 15: KLIK
3) Rozdział nr 16: KLIK
4) Rozdział nr 17: KLIK
5) Rozdział nr 18: KLIK
6) Rozdział nr 19: KLIK
7) Rozdział nr 20: KLIK
8) Rozdział nr 21: KLIK
9) Rozdział nr 22: KLIK
10) Rozdział nr 23: KLIK
11) Epilog: KLIK
Teraz MUSZĘ Wam podziękować za wszystko. Za te 2 lata, które ze mną byłyście. Jedne dłużej, drugie krócej. Nieważne. Każda z Was była dla mnie prezentem. Pomagałyście mi, zawsze. To dziwne, ale miałam wrażenie, że łączy nas wyjątkowa więź. Uwierzcie zatem, że Wasza obecność była dla mnie naprawdę więcej niż cenna. Mówiąc, że Was kocham, nigdy nie puściłam słów na wiatr. Naprawdę Was kocham i tak naprawdę tylko ja wiem za co. ♥
Jednocześnie, przepraszam. Za wszystko...
Jeśli chodzi o Wasze blogi, to będę. Może nie jakoś na czas zawsze, ale naprawdę będę starała się bywać jak najczęściej. Teraz bowiem czeka mnie sporo obowiązków. :( Ale będę! Nawet jak mnie nie będzie, to będę!
Tak wiec, trzymajcie się, Kochane! ;*
Powodzenia! ;**
Klaudia
Właściwie nie mam pojęcia co napisać...
OdpowiedzUsuńPrzyszedł na Ciebie taki czas i postanowiłaś porzucić bloggera... Cóż, dobrze, że informujesz nas o swojej ostatecznej decyzji.
Ze swojej strony, dziękuje bardzo, że choć na chwilę stałam się częścią tego, co tworzyłaś, miałam okazję czytać Twoją twórczość i komentować :-) Zyskałam także wierną czytelniczkę :-) Dobrze, że nadal będziesz od czasu do czasu wpadać na nasze blogi, bo zawsze miło jest zobaczyć Twój komentarz pod swoim rozdziałem <3
Widziałam, że wrzucasz hurtem rozdziały, ale, niestety, nie miałam okazji jeszcze niczego przeczytać, ale nic się nie martw, wpadnę. Prędzej czy później, ale jak już wiem, że to... koniec, to jakoś z mniejszym entuzjazmem będę to czytać, bo chciałabym opóźnić moment, kiedy pożegnam się z tym opowiadaniem :-( Ale wpadnę i skomentuję :-)
Zapraszam Cię też serdecznie do siebie. Pojawił się nowy rozdział, ale nie mogłam Cię poinformować w Spamie, bo... coś chyba jest nie tak. Nie mogę dodać komentarza. To chyba nie najlepsze miejsce na spamowanie, więc mam nadzieję, że mnie nie udusisz ;-)
Ty też się trzymaj!
Życzę powodzenia we wszystkim, co będziesz robić. W pisaniu także, nawet jeśli będziesz tworzyć tylko do szuflady.
Serdecznie pozdrawiam!
Witaj Kochana... :*
OdpowiedzUsuńWybacz, że nie komentowałam rozdziałów... Jednak kiedy ujrzałam tą wiadomość, że kończysz... :(
Jestem pewna, że podjęcie takiej decyzji wiele Cię kosztowało... :( jednak będzie nam Ciebie brakować... To na pewno :(
Dziękuję Ci za wszystko... Każdą literkę, zdanie, rozdział... Za wszystko...
Na pewno będę tęsknić... :(
Trzymaj się Kochana... :*
Buziaki... :*
Nawet nie wiesz jak smutno mi się zrobiło, ale... Rozumiem Cię.
OdpowiedzUsuńTrochę pusto będzie bez Ciebie i Twojej twórczości, którą tak strasznie pokochałam. A to opowiadanie, które było chyba moim ulubionym, przeczytałam szybciej niż ostatnio otworzyłam list z Mannera :D (porównanie genialne XD)
Byłaś jedną z, jak się nie mylę, pięciu osób, które były ze mną od samego początku, więc tak trochę smutno mi... :(
Nawet nie wiesz jak ucieszył mnie ten koniec w epilogu! Wreszcie happy end! ♥
Ściskam kochana ;**
Smutek....
OdpowiedzUsuńAle tak bywa. Rozumiem, albo nie. Nie rozumiem. Bo ja nigdy nie pisałam ,,od zawsze''. I chyba dlatego ciężko mi zrozumieć Twój problem.
Ale nie jestem zła.
Szkoda, bo jesteś wybitną blogerką.
Pozdrawiam...
Jejciu, kochana, nawet sobie nie wyobrażasz, jak mi się teraz zrobiło przykro. Naprawdę... Strasznie szkoda, że postanowiłaś odejść z tego małego, blogowego światka, ale cóż. Życie pisze różne scenariusze i najwidoczniej taka właśnie miała być twoja decyzja, a my musimy ją jedynie uszanować :)
OdpowiedzUsuńChciałabym ci życzyć wszystkiego dobrego, jeszcze wielu świetnych historii, nawet do szuflady, takich na miarę tych, które dla nas tworzyłaś. Bo piszesz naprawdę genialnie. Masz talent, więc tym bardziej się cieszę, że mogłam tutaj być, że mogłam czytać twoje opowiadania :)
Trzymaj się, buziaki :**
Cóż... Moje zdanie już znasz, Kochana. :)
OdpowiedzUsuńNie jest mi z tym wszystkim dobrze, ale szanuję Twoją decyzję. :)
Nie mogę Ci nie podziękować, bo to byłby brak poszanowania dla Ciebie i Twoich Dzieł. A słowo "dzieło" piszę z wielkiej litery, bo to, co tworzyłaś było naprawdę wielkie. ♥
Dziękuję za te dwa lata.
Dziękuję za każde opowiadanie. Za każde zawarte w nim słowo, zdanie i znak interpunkcyjny. Wiem, że w swoich opowiadaniach odsłaniałaś cząstkę siebie. Dawałaś nam swoje serce. ♥
Dziękuję za każdą poświęconą nam minutę. Pisząc dla nas oraz czytając nasze "wypociny".
Dziękuję za te wszystkie emocje, które potrafiłaś nam przekazać, przez te tysiące literek, połączone w jeden logiczny sens. ♥
Dziękuję Ci za to, że patrząc na Twoją twórczość mogłam się od Ciebie uczyć. ♥
Dziękuję również za to, że mnie wspierałaś i mi kibicowałaś. ♥
Kochana, nie ma drugiej takiej Klaudii i wiedz, że będę za Tobą strasznie tęsknić. Za tym pięknym światem, który wykreowałaś. ♥
KOCHAM!
NA ZAWSZE! ♥
>płaczę<
Kochana.. dlaczego? Wciąż zadaje sobie pytanie 'dlaczego?'
OdpowiedzUsuńJa chciałam czytać i czytać Twoje opowiadania, bo są naprawdę rewelacyjne. Świetnie opisywałaś wszystko i uczucia i opisy.. było mega.
Cieszę się, że mogłam tu być razem z Tobą ;*
Rozdziały sobie nadrobię i może jakoś się o nich jeszcze wypowiem.
Pozostaje mi życzyć Ci wszystkiego dobrego, dużo radości z pisania (nawet tego do szuflady).
Pozdrawiam ;*
Ps. Już za Tobą tęsknię! :(
Ps2. Nie działa mi Twój SPAM, dlatego nie mogę powiadomić Cię o nowościach u mnie, więc zrobię to tutaj. Jeśli będziesz mieć ochotę to zapraszam do siebie :))
Hej słońce, nadrobiłam wszystko i zaczynanąc od dwóch ostatnich rozdziałach a kończąc na tej informacji wyje jak głupia.
OdpowiedzUsuńIch historia skradła ogromną część mojego serca.. Zresztą tak jak inne twoje cuda ❤
Nie wyobrażam sobie tego, że może cie tutaj zabraknąć :'(
Całym sercem mam nadzieję, że jeszcze do nas wrócisz i będziesz dalej publikować dla nas te piękności.
Smutno trochę :'(
Blogger naprawdę łączy ludzi :))
Pamiętaj, że czekam na ciebie z niecierpliwością ❤
Dziękuje za każdy blog, za każdy opublikowany rozdział, za każdą łzę, która spłynęła po moim policzki czytając twoje cuda. Dziękuje, że byłaś, że w penym sensie mogłam cię "poznać" :) dziękuje za każdy komentarz
DZIEKUJE ZA WSZYSRKO ❤❤❤❤
I WIEDZ, ŻE BĘDE TĘSKNIĆ ❤❤❤❤❤❤
MAM NADZIEJE, ŻE DO ZOBACZENIA ❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤
Dziękuje! ❤❤❤❤
Cóż, tak postanowiłaś i tak musi być. Pozostaje mi jedyni podziękować z całego serca za wspaniałe opowiadanie, które czytałam od samego początku, ale również obiecam, że przeczytam je do końca. Na pewno nie uda mi się to jednego dnia, ale przeczytam! Szczerze mówiąc to jestem słaba w wypowiadaniu się w takich okolicznościach, ale liczę na to, że kiedyś do nas wrócisz z czymś zupełnie nowym.
OdpowiedzUsuńBądź szczęśliwa, zawsze uśmiechnięta i pamiętaj o nas ;* będziemy czekać.
dziękuję.
Szkoda, że doszłaś do takiego wniosku... Tym bardziej że zupełnie nie rozumiem, co jest powodem. Nie określiłaś i chyba sama tego nie wiesz. Szkoda, bo pamiętam jak trafiłam na Ciebie po poprzednim opowiadaniu o Michim i jak miło nadrabiało mi się wtedy zaległości. Mam tylko nadzieję, że ten kryzys przejdzie i wrócisz do nas z jakimś nowym pomysłem;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i powodzenia! ;)
A no i to miłe, że mimo wszystko chcesz czytać nasze blogi. Może dzięki temu nie stracimy kontaktu;)
Jest mi cholernie przykro, że kończysz przygodę z publikowaniem.
OdpowiedzUsuńBędzie nam kompletnie przykro, ale doskonale Cię rozumiem. Sama przez to przechodzę.
Wiesz, lepiej jest czasem coś skończyć, niż się z tym męczyć.
Zawsze dawałaś z siebie 200%. Wiem, że nie byłam od początku, ale dziękuję losowi, że znalazłam Twoją historie i mogłam kompletnie odpłynąć przy nich.
Mimo wszystko gdzieś mam jakąś małą iskierkę nadziei, że wrócisz.
Powodzenia i wszystkiego dobrego :D
Dziękuję :*
Nie było mnie na Twoim blogu długo, długo, bardzo długo.
OdpowiedzUsuńBardzo zaskoczyła mnie ta wiadomość, naprawdę. Twoje opowiadania miały w sobie coś, co sprawiało, że w każdym zakochiwałam się coraz bardziej. Każdy rozdział sprawiał, że chciałam więcej. Apetyt rośnie w miarę jedzenia, jak to mówią. Dokładnie tak było z Twoimi opowiadaniami. Pamiętam kiedy zareklamowałaś na moim blogu swój prolog, tej historii z Michaelem w roli głównej. To było jakieś półtora roku temu (swoją drogą szybko zleciało). Zawsze też zastanawiałam się jaka Ty jesteś i czy Twoi bohaterowie macie wspólne cechy. Chciałam nawet się z Tobą skontaktować, zaprzyjaźnić czy coś... Ale jakoś nie wiem, brakowało mi odwagi (chociaż do tchórzliwych nie należę). Nawet kiedyś napisałam do jakiejś dziewczyny na Twitterze, bo myślałam, że to Ty. Jak się potem okazało, niestety źle trafiłam.
Zawsze zastanawiałam się jak Ty to robisz, że nawet wtedy, kiedy mnie na Twoim blogu brakowało, Ty zawsze byłaś na moim. Nie raz miałam z tego powodu jakieś lekkie wyrzuty sumienia i było mi po prostu źle.
Twoją decyzję rozumiem. Jedyne co mi się nasunęło po przeczytaniu tego to fragment tej piosenki Perfect "Trzeba wiedzieć kiedy ze sceny zejść, niepokonanym. Wśród tandety lśniąc jak diament". Moim zdaniem Twoje opowiadania właśnie takie były. Jak diamenty. Szczęśliwy ten, który je znalazł. Bardzo cieszę się, że jestem w gronie tych szczęśliwców.
Dziękuję, po prostu dziękuję. Szczerze dziękuję.
Buziaki i powodzenia,
M. x
O jejku Kochana :(((
OdpowiedzUsuńNawet nie wiem co napisać....
Dostałam jakby w twarz, w tej chwili.
Naprawdę.
Ale dziękuję Ci, że byłaś i dostarczyłaś te wszystkie wspaniałe historie!
Bardzo mi przykro :"""(((
Dziękuję jeszcze raz <33
Kochana...
OdpowiedzUsuńSzkoda, strasznie szkoda.. Myślałam jednak,że podejmiesz inną decyzje, ale nie pozostaje mi nic innego jak ją tylko uszanować i nic więcej. Nie będę cię namawiać, bo o to nie chodzi. Najważniejsze,żeby iść za głosem serca. Ty tak na pewno zrobiłaś,więc doskonale cię rozumiem.
Dziękuje,ci za to że byłaś tutaj z nami i publikowałaś i pisałaś by nam umilić czas,bo chyba tak to można nazwać..
Po prostu dziękuje :*
Cześć, kochana!
OdpowiedzUsuńNie było mnie na twoich blogach już długo, ale wiesz, że czytałam twoje opowiadania i byłam wielką fanką twojej twórczości. Naprawdę nie wiem, co mogę Ci powiedzieć, ale jest mi strasznie przykro. Byłaś, gdy ja zaczynałam przygodę z opowiadniami o skokach. Nie wiem, co tutaj powiedzieć, żeby wyrazić mój smutek...
Rozumiem decyzję podjęto przez Ciebie. Sama ostatnio zastanawiałam się i nadal to robię, czy nie zostawić tego świata...
Chciałabym Ci podziękować za wszystko! Za każdy rozdział, każde słowo... Masz wielki talent! Mam nadzieję, że go nie zmarnujesz i będziesz pisać nawet tylko dla siebie.
Całuję i ściskam mocno,
Anahi
Jakbyś jednak kiedyś jeszcze chciała wrócić choćby do czytania to ja wracam do pisania ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam na https://wagamilosci.blogspot.com/?m=1
Zostaw choć mautki ślad jeśli odwiedzisz ;)