Kochani...
Nie mam pojęcia, jak to się stało. Naprawdę.
Myślałam, że to chwilowy kryzys, ale jednak okazało się być inaczej.
Pewnie zauważyłyście, że piątek minął, a nowego rozdziału nadal nie ma.
Oczywiście, mogłabym opublikować następny rozdział, ale... tak, właśnie tutaj pojawiają się schody. Tu nie chodzi o brak weny, bo tutaj nic się nie zmieniło. Po prostu, zmieniłam się i zmieniło się moje podejście do publikowania. Dorosłam. Chyba. Sama nie wiem, lecz póki co to serce nie pozwala mi na kontynuowanie tego opowiadania. Tkwię pomiędzy młotem a kowadłem. Z jednej strony nie mogę uwierzyć, że miałabym już tutaj nie dodawać postów, gdyż bloguję dokładnie od 23 stycznia 2014 roku, ale z drugiej - coś mi nie gra, dlatego przez miniony tydzień toczyłam prawdziwą walkę sama ze sobą.
Jak to będzie? Sama nie wiem. Póki co muszę się z tym uporać. Sama. Wszystko poukładać. Przemyśleć. Zobaczyć, jak to będzie.
Nic nie obiecuję, ale również nie mówię "żegnam".
Mam nadzieję, że mnie zrozumiecie.
Przepraszam, nie podołałam.
Nie zmieniło i nigdy się nie zmieni jeden fakt - KOCHAM WAS. ♥
Kochana jeśli tak czujesz to przemyśl to na spokojnie,zrób sobie przerwę...to pomaga,sama to przechodziłam a bloguję tak samo jak Ty od 2014 roku.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję,że powrócisz,nie wyobrażam sobie nie czytać twojego dzieła.
Trzymam za Ciebie kciuki i z całego serca życzę Ci uporządkowania tego problemu <3
Czekam z utęsknieniem <3
buziaki :* :3
Przemyśl sobie wszystko ze spokojem :**
OdpowiedzUsuńMy poczekamy ❤
Trzymaj się ❤
Czy Ty sobie żartujesz? :o
OdpowiedzUsuńKurde...
Poryczałam się. :'(
Nie wierzę...
Przepraszam, nie mogę nic więcej napisać.
:*
Jeeeej.. Ale jak to? ;(
OdpowiedzUsuńMega smutno, no ale szanujemy decyzję.
Wracaj do nas szybko!
Buziaki i wszystkiego dobrego Kochana :**
Nieee.... moje ukochane opowiadanie :( Nie wyobrażam sobie by go nie było :) Zdecydujesz samaxlecz wiedz ze ja czekam z zapartym tchem na odpowiedź :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Kochana... Chyba nikt tak dobrze cie nie zrozumie jak my :) czasem w naszym życiu pojawiają się schody, ale nigdy nie takie byśmy przestali tym żyć:) przerwa moja i madziuski trwała... Chyba z 5 lat - długie 5 lat. Po latach stwierdzam że warto było powrócić i na nowo odnaleźć tą przyjemność. Wierzę że i w twoim wypadku będzie tak samo. Życzę spokojnych przemyśleń i oczywiscie szybkiego powrotu!:* wierzę że uda ci się przełamać czas niemocy - POWODZENIA! ;*
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;*
Czas jest najlepszym lekarstwem. Wiem coś o tym, więc nie spiesz się i spokojnie poukładaj sobie wszystko. Wierze, że wszystko będzie dobrze i gdzieś się tli mała nadzieja, że wrócisz do nas. Silniejsza i jeszcze lepsza. Ale nic na siłę.
OdpowiedzUsuńTrzymam mocno kciuki :D
Powodzenia :*
Kochana, nie ukrywam, że zrobiło mi się trochę przykro, ale to twoja decyzja i musimy ją tutaj wszystkie zebrane uszanować.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że jednak do nas niebawem wrócisz. Czas bywa zbawienny, przemyśl wszystko na spokojnie, bo na siłę to też niedobrze... Ale trzymam kciuki za szczęśliwy finał :)
Do napisania!
Buziaki :**
No i co ja mam Ci napisać?
OdpowiedzUsuńMam namawiać, żebyś nie porzucała tego, co robisz? Co robiłaś do tej pory? Czy to będzie miało jakiś sens? Wszystko zależy przecież od Ciebie.
Powiem tylko tyle, że jakoś trudno mi sobie wyobrazić tego blogowego światka bez Ciebie i bez czytania kolejnych rozdziałów w Twoim wykonaniu.
Tyle.
Pozdrawiam czekam na jakąś informację na temat decyzji, jaką ostatecznie podejmiesz.
Buziaki :**
Ojej :(
OdpowiedzUsuńRozumiem Cię, sama mam takie myśli bardzo często. Chociaż mam nadzieję, że dokończysz to opowiadanie i go nie porzucisz (nie ważne, kiedy wrócisz :)), bo naprawdę je uwielbiam.
Przemyśl wszystko i wróć do nas. Bo my, Twoi czytelnicy, będziemy czekać.
Ściskam ;*
Kochana, nie rób nam tego :((
OdpowiedzUsuńWracaj do nas szybciutko!
Wiesz, jak ja kocham to opowiadanie?? :''((
Mam nadzieję, że poukładasz wszystko w głowie i migiem do nas powrócisz!
Buziaki <3
Będziemy czekać!
OdpowiedzUsuńJest mi smutno,ale cię rozumiem. Sama sobie wszystko kalkuluje i przemyślałam nad tym. Więc to jest zrozumiałe. Wiedz,ze ja tu będę czekać na ciebie!
OdpowiedzUsuńW sumie to nie bardzo rozumiem o co chodzi... No bo piszesz, że masz wenę, chęci chyba też, ale że dorosłaś. I to dorośnięcie blokuje Cię przed blogowaniem, TYM konkretnym opowiadaniem czy ogólnie pisaniem? Nie uściśliłaś, więc nie do końca wiem, o co chodzi:D
OdpowiedzUsuńAle mam nadzieję, że to tylko tymczasowy kryzys i konicznie daj znać, co postanowiłaś ;)