Mimo że jesteś dorosły,
nikt nie każe ci się tak zachowywać.
Miej swoje dziecinne
nawyki, myśl jak dziecko, nawet tak się zachowuj.
Wybierając drogę
wiecznego dzieciństwa,
miej jednak na
względzie, że dzieci są zawsze szczęśliwe…
Annika
Nie wiem, jak beznadziejnie
to musiało wyglądać, gdy brunet ciągnął za sobą wyższą od siebie blondynkę w
samej bieliźnie, wydając przy tym naprawdę niepokojące wrzaski. Udana z nas
para, po prostu… Oj, udana…
- Chyba zwariowałaś, porywając się
na coś takiego! - upomniał, lecz nie jakoś agresywnie czy coś. Tak, jakby się
martwił. Hm, to z kolei martwi mnie…
Spojrzałam na niego znacząco, kiedy
usłyszałam te słowa. Szaleństwo… Przecież to moje drugie imię. Ja już urodziłam
się szalona. I chyba on zrozumiał przekaz mojego wzroku, którym wierciłam mu
dziurę w brzuchu, bo przytaknął chyba sam do siebie, znikając gdzieś za ścianą jakiegoś
małego pokoiku, który był rozgałęzieniem od korytarza.
- Masz - zarzucił na moje nagie
ramiona koc. - Owiń się tym. Wiem, że nie boisz się zamarznięcia, ale jednak
nie chcę trzymać trupa w swoim mieszkaniu.
Jak kazał, tak zrobiłam. Otuliłam
się szczelnie miękkim, czerwonym kocem w białe kropki, nadal czekając na dalsze
polecenia.
Chłopak udał się do kuchni, a ja
nadal stałam na korytarzu, czując się zaskakująco dobrze. Czemu? Czy to przez
strach? Bo bałam się, nie mogę zaprzeczyć. Zaskakująco, to było jednak
przyjemne. Ech, chyba naprawdę tracę zmysły i zdrowy rozsądek…
- Coś nie tak? - wyłonił się zza
framugi. - Idź do salonu - ok, jak każesz, panie.
Idę pewnie do salonu. I tak po prostu sobie jestem.
Stoję, patrzę tępo przed siebie i czekam na dalsze polecenia… Kurde, nawet nie
zauważyłam, kiedy zaczęłam grać w tę chorą grę. Cóż, to nawet całkiem
przyjemne.
- Już jestem - rzucił, niosąc ze
sobą dwa kubki, jeden niebieski, drugi zielony, z których widocznie ulatniała
się gorąca para.
Stefan przystanął, widząc mnie stojącą na baczność.
– Możesz usiąść, Anniko - dopiero wtedy usiadłam,
ale nie… Nie dam mu się złamać! Nie ma mowy o nawet najmniejszym przygarbieniu.
Siedzę prosto jak struna, jak właściwie siedziałam ostatni raz w przedszkolu,
kiedy wychowawczyni prosiła, by prostować plecy. Zachowuję się jak dorosła, o,
tak!
- Przed chwilą dzwonił do mnie
Michael - zaczął, jakby próbując ignorować moją głupkowatą postawę. - Nie
czekał chyba nawet na twoje zdanie i załatwił ci jakąś pracę na kilka miesięcy.
Znajomości - przewrócił oczyma, podstawiając kubek z gorącym naparem pod mój
nos.
Chwyciłam drżącymi dłońmi zielone naczynko,
ogrzewając skórę bijącym ciepłem.
- Widział chyba nasze wyczyny na korytarzu… -
bardziej stwierdziłam niż spytałam.
- Niemalże wszyscy sąsiedzi widzieli, jak siłuję
się z dziewczyną w bieliźnie na korytarzu. Wszyscy, oprócz Michaela -
powiedział, kryjąc cień uśmiechu na bladej i zapadniętej twarzy.
Czemu on tak bardzo chce ukryć swoje pierwiastki
dobroci i radości, które mu zostały?
- Nie było czego oglądać… -
zajrzałam do wnętrza kubka.
Pfe, znów kakao.
- Nie jestem przekonany, czy Michi nie miałby czego
oglądać - mówił pewnie. Znowu stał się… ludzki. - On jest po prostu
podporządkowany pantoflowi Claudii.
- Ach… - sama nie wiem, czemu westchnęłam głośno. -
To dziewczyna Michaela?
- Tak- przytaknął, patrząc na mnie z uwagą. -
Zawiedziona?
- Co?! - pisnęłam.- Nie! Wiedziałam, że Michael ma
dziewczynę. Znaczy, byłam pewna…
Chyba go zaintrygowałam, bo wyraźnie
posyła mi znaki, iż chce rozwinięcia tej wypowiedzi.
Cholera, jak ja nienawidzę się przed kimś otwierać…
- No, wiesz… - odchrząknęłam. - Michael
jest mega przystojny. Na dodatek potrafi być kulturalny, arogancki, troskliwy i
odpowiedzialny. Można powiedzieć, że jest facetem marzeń dla większości
populacji żeńskiej.
- Chyba sobie Michaelów pomyliłaś - stwierdził z
kwaśną miną.
- Wiem, że ledwie go znam, ale… - raz kozie śmierć.
Spróbuję tego kakao, byleby stworzyć jakieś normalne pozory- wiele da się
wyczytać po tym, jak człowiek zachowa się w niektórych sytuacjach -
dokończyłam.
- Błagam cię, Michael to zwykły pies na baby -
przewrócił oczyma.
- Gdyby tak było, nie siedziałby pod pantoflem
Claudii - zauważyłam słusznie.
Brunet wydął policzka, rozglądając
się wokół siebie. Też nic nie mówiłam, choć chciałam mu tak wiele powiedzieć.
Teraz, kiedy przypomina człowieka, nie jakiegoś gruboskórnego potwora…
- Pójdę pozbierać swoje ubrania i…
- Nigdzie się stąd nie ruszasz - wszedł mi w słowo.
Wytrzeszczyłam zdziwiona oczy. Nie wierzę…
- Ale…
- Gdzie ty się podziejesz? - yhy, zaraz wypomni mi,
że nie mam gorsza przy duszy i inne takie. A może ja nie mam ochoty o tym
rozmawiać?
- To nie powinno cię interesować…- odwróciłam
wzrok, znając gorzką prawdę, a nie chcąc jej do siebie dopuścić…
- Nie, ale interesuje.
- Nie czuj się za nic winny… - skierowałam na niego
swój wzrok.
- Yyy, Annika… - zaraz, zaraz... Czy on zaczął się
czerwienić? - Zakryj… - jakimiś dziwnymi ruchami pokazywał na swój tors.
Spojrzałam na swą klatkę piersiową, ale nie
widziałam niczego nadzwyczajnego. Zmarszczyłam brwi, sygnalizując mu, że nie
wiem, jak odczytać jego dukanie.
- No, wiesz… - jakie to jest nieśmiałe.
Aaa, już
wiem o co mu chodziło!
- Jesteś pierwszym facetem, któremu przeszkadza
odsłonięty kawałek stanika - przyznałam, zasłaniając się szybko.
Nie ma co narażać chłopaka na dalsze skrępowanie…
- Bardzo śmieszne - burknął, widząc uśmiech na
mojej twarzy.
- No, wiem! - rozpromieniłam się jeszcze bardziej. -
Jesteś przerozkosznym młodzieńcem - uśmiechałam się dalej szeroko.
Kto by pomyślał, że nawet z nim można nawet czasem
pożartować…
- Annika… - zaczął, przybierając
zdecydowanie poważniejszą postawę niż przedtem.- Słuchaj, bo… ja… przepraszam.
Otwarłam szeroko oczy.
Okey, spodziewałam się usłyszeć z jego ust wiele,
lecz nie tak szczere przeprosiny. Tak…. No, nawet miło mi się zrobiło na sercu.
O, dziwo…
- To również moja wina… Nie powinnam
- zwiesiłam nos na dół, nie chcąc patrzeć w jego brązowe tęczówki, które mimo
swej oziębłości miały w sobie coś pięknego.
No, ale przecież nie będę jak idiotka wpatrywać się
w jego oczy, bo pomyśli sobie nie wiadomo co! I tak jestem w jego mniemaniu
wariatką nie z tej Ziemi.
- Nie powinnaś - przyznał z
konsternacją wymalowaną na twarzy.
Mimowolnie przełknęłam głośno ślinę.
Co jak znowu przy mnie wybuchnie? Teraz Michi siedzi pod pantoflem, nie przy
Stefanie…
- Ale ja też zachowałem się paskudnie.
- Zachowałeś - powieliłam jego zachowanie. - Ale…
wybaczam ci! - znów na moją twarz wpełzł szczęśliwy uśmiech. - Too…-
przeciągnęłam chwilę - może to jakoś przypieczętować?
- Niby jak? - jakie to niedomyślne dziecko, ech… -
Aaa, już załapałem. Wino czy whisky?- podniósł się na równe nogi, patrząc na
mnie z góry.
- Ale żadnego alkoholu! - zareagowałam szybko.
- W takim razie, co miałaś na myśli?
- Może tak… - czy ja naprawdę chcę to powiedzieć?
Cholera, jasne, że chcę! - może tak misiu na przeprosiny? - wyszczerzyłam się
znów.
Szybko stwierdziłam, że opłacało
się! Jego mina, mówiąca: „Co ja robię przy tej wariatce”, była warta absolutnie
wszystkiego!
- Jeśli już muszę… - burknął, będąc
nie za bardzo zadowolonym owym faktem, ale cóż… Przeprosiny bez prawdziwego
przytulasa nie są ważne!
Tak więc podniosłam się i nie minęła
chwila, kiedy tonęłam w sztywnych objęciach Stefana.
Cóż… Mistrzem czułości to on nie jest, nawet na
takiego nie wygląda, ale akt przebaczenia został dokonany. Cały rytuał odbył
się po Bożemu, a co!
- Lepiej się z tym czujesz? -
wypuścił ze swych ust, a nietęgi wyraz jego twarzy wprowadzał mnie w
niesamowity humor. Sama nie wiem dlaczego. Zabawna ta jego nieśmiałość czy
niechęć. Nawet bardzo!
- A żebyś wiedział, że lepiej! - uśmiechnięta
usadowiłam się z powrotem na kanapie.
- Sorry, że to powiem, ale jesteś nienormalna - czy
on myślał, że ja tego nie wiem?
- Dziękuję. Wiesz, normalność mi szkodzi -
powiedziałam jak najbardziej poważnie.
- A próbowałaś jej kiedykolwiek, żeby się
dowiedzieć?
- Nie wiem czy warto. Wszystko wokół jest normalne,
czasem warto się wybić i zabłysnąć.
- Głupotą?- to znów głupia aluzja do mojego
zachowania.
Dzięki, Stefan.
- To, co zrobiłam, to najmądrzejsza decyzja, jaką
podjęłam… - wybełkotałam, gdy mój humor pękł jak bańka mydlana.
Na niektóre
tematy się, po prostu, nie wchodzi…
- Chodzi ci o tę ucieczkę? - czy on naprawdę myśli,
że będę mu się teraz spowiadać?
Żeby na niego nie patrzeć, udawałam,
że ignorancko bawię się własnymi paznokciami. Na chwilę zapomniałam… No,
właśnie… NA CHWILĘ.
- Dlaczego uciekłaś? Nawet
nienormalni tak nie robią… To coś więcej niż głupota - drążył dalej.
Kurde, ależ on ciekawski…
- A ty? Co mi powiesz? Może
zacznijmy od tego, dlaczego się z nią rozstałeś? - tyle wystarczyło, żeby
wszystko dosadnie zrozumiał.
Może zbyt
brutalnie to zrobiłam, ale… wszedł na zbyt delikatny grunt. Zdecydowanie zbyt
delikatny, który nie mógł utrzymać nawet mnie…
- Jest już późno, a jutro mam
trening. Powinniśmy iść już spać - wstał nagle, przywdziewając na twarz maskę,
która miała ukryć cały ból, który w sobie nosił. A trochę go w sobie miał.
Wstałam także ja, stając przed nim
ze sztucznym uśmiechem na ustach.
- Dobranoc - wyszeptałam.
- Dobranoc - odpowiedział, po czym każde z nas w
ciszy powędrowało do swojego pokoju.
Wpadłam znów do ogromnego
pomieszczenia, urządzonego po królewsku.
Ależ to życie jest nieprzewidywalne… Jednego dnia
uciekłam dwa razy z dwóch różnych miejsc, gdzie do jednego znów wróciłam.
Poznałam nowych ludzi, którzy są dla mnie życzliwi, serdeczni. No… Stefana w
sumie nie wiem, jak określić. Jest dla mnie dobry. Chyba jest mu mnie żal, tak
po prostu. Ten jeden dzień wytrzymam z nim. Właściwie, to jedną noc teraz.
Wiem, że nie powinno mnie to interesować,
ale… coś strasznego musiało wydarzyć się w jego życiu. Tu nie chodzi o to, że
jest gburem do potęgi entej. Potrafi być też normalny, nawet zabawny. Grunt w
tym, że coś go zniszczyło i sprawiło, że już nigdy nie będzie taki sam. To nas
akurat łączy.
Ja oszukuję przecież samą siebie.
Myślę, że jest dobrze, staram sobie wmawiać, że wszystko jest w porządku, ale
nic nie jest tak, jak powinno. Chyba nigdy nie będzie. Każde moje jutro jest
niepewne. Bo… czy ja wiem, gdzie zasnę jutro?
Źródło |
Hejo!
Tak więc to znowu ja, znów Stefan i... znów Annika! :D
Nie przedłużam zatem, do następnego! <3
Tak więc to znowu ja, znów Stefan i... znów Annika! :D
Nie przedłużam zatem, do następnego! <3
Witaj! :)
OdpowiedzUsuńKurczę, jestem niesamowicie szybko jak na siebie. ^^
Kochana, muszę powiedzieć, że kolejny rozdział niesamowicie mnie zaintrygował i niesamowicie mi się spodobał. ♥
Cieszę się, że Stefanowi udało się sprawić, że dziewczyna wróciła. Myślę, że nie zasłużyła sobie na taki napad agresji z jego strony, bo przecież nie miała zielonego pojęcia, że pożyczenie kilku łaszków z szafy będzie dla niego tak wielkim problemem. Cieszę się, że potrafił przeprosić za swoje zachowanie, choć - podobnie jak Annika - nie sądziłam, że przyjdzie mu to tak łatwo. Zgadzam się z naszą bohaterką w 100%. Stefan jest dobry. Jest zgorzkniały, przepełniony swego rodzaju goryczą, ale jest dobry. :)
Cieszę się także, że Michaelowi udało się pomóc Annice i znalazł jej pracę. Jak widać, czasami znajomości popłacają. ;) Jestem ciekawa, czy kiedyś nasza bohaterka będzie potrafiła mówić tak czule o Stefciu, jak mówiła o Michim. ^^ Wydaje mi się, że nadejdzie to nawet niedługo. ;)
Cóż dziewczynę Stefciu zaintrygował. W sumie nie dziwię się, bo i mnie to spotkało. Stefan jak wcześniej napisałam jest dobry, ale nieco pogubiony. Unika wzmianek o swojej przeszłości, a szczególnie o przeszłości dotyczącej dziewczyny ze zdjęcia... Jestem niesamowicie ciekawa, kiedy wszystko wyjdzie na jaw. ^^ Wiem, że aby się otworzyć chłopak będzie potrzebował sporo czasu i będzie musiał bezgranicznie zaufać dziewczynie, ale myślę, że ona ma w sobie to "coś", tę charyzmę, która sprawi, że już niebawem staną się sobie bliscy. ♥
No, mistrzostwo świata! ♥
Z niecierpliwością czekam na kolejny! ^^
Buziaki ;*
Kocham! ♥
Ojej, dziękuję za tyle cudownych słów! <3
UsuńDziękuję bardzo! <33
Kocham! <3
Droga Klaudio,
OdpowiedzUsuńdziś niestety nie jestem zbyt kreatywna i nie mogę nic ciekawego napisać...
ale przeczytałam Twój rozdział. Co mogę stwierdzić?
Świetnie jak zawsze! Pochłania mnie czytanie Twoich rozdziałów :))
Wybaczysz mi tą króciutką ocenkę?
Całuję Cię!
Oj, Kochana, najkrótszy komentarz sprawia, że jestem szczęśliwa! <3
UsuńTakże dziękuję za obecność! <3 Wiele to znaczy dla mnie! <3
Rozdział cudny jak zwykle.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Dziękuję! ;**
UsuńCześć :D
OdpowiedzUsuńStefan ma ludzką twarz! Czekałam na jakiś przejaw dobroci i radości od niego. Nie może przecież na zawsze pozostać tym małym, drobnym gnojkiem :D
Annika też zaczyna powoli odzyskiwać jakąś kontrolę. Nadal czuje się nieswojo w tej sytuacji, ale wie, że dobrze zrobiła.
Mam nadzieję, że praca jej pomoże w ułożeniu tego wszystkiego ;D
Czekam niecierpliwie na następny :D
Buziaki :*
Haha, ojej, a no widzisz? Nawet Stefana stać na pierwiastek człowieczeństwa. xD
UsuńDziękuję za wspaniały komentarz! <3
Hej ! Co prawda już wczoraj poczytałam, ale dopiero dziś mam czas skomentować :D pamiętam jak chłopak mój patrzy co ja robię, bo jak głupi do sera śmiałam się do monitora :D te ich przekomarzania i ten misiu hahaha padłam xD
OdpowiedzUsuńale tak w ogóle już wiem chyba jaką tajemnicę skrywa Annika... bawiła się w Pana i uległą... niczym Grey z Ana :D dobre mam przeczuciaaa ? :D i wiesz co... w ogóle nie wyobrażam sobie, że nasz Stefcio mógłby zdominować jakąkolwiek kobietę xD dlatego pewnie pomoże wyjść Annice z tej sytuacji, w której się znalazła... widać, że to wsio siedzi jej na psychice... no zobaczymy co dalej będzie :) pisz szybko nast :)
Pozdrawiam :*
A witam, witam! <3
UsuńWow, a powiem Ci, że masz ciekawą tezę w sumie...
Brawo za pomysłowość, naprawdę! <3
A jak będzie? hmm, zobaczymy. :D
Jestem :)
OdpowiedzUsuńMiałam być wczoraj.. i byłam. Przeczytałam późno wieczorem i niewystarczyło mi sił na komentarz. Mam nadzieję, że się nie gniewasz za lekkie opóźnienie :)
Po przeczytaniu stwierdzam, że Stefanowi to chyba hormony szaleją czy coś.. raz zimny, raz gorący.. oszaleć można, no! :D
Ale zarobił u mnie wielkiego plusa. Annika chyba tak naprawdę może liczyć tylko na niego. Oby jej pomogł, a nie.. jak ostatnim razem.
Jeszcze odnośnie naszej bohaterki to zaskoczyła mnie swoją postawą. Nie sądziłam, że jest taka.. hmm.. otwarta? Szalona? Sama nie wiem jak to nazwać, ale wiesz o co chodzi :D
Czekam na kolejne rozdziały, pisz szybciutko!
Buziaki ;*
Oczywiście, że nie, Kochana. ;*
UsuńA mówią, że to kobiety mają humorki. xD
No, ale zobaczymy, jak to tam dalej się potoczy. Dziękuję za komentarz! <3
Rzeczywiście Stephan zachowuje się tak jakby chciał zduszać w zarodku wszystkie pozytywne uczucia, dobry humor itp. Jakby wmawiał sobie, że ma prawo tylko do złości, samotności i życia w jakimś dziwnym umartwianiu się. Traci życie na chowanie prawdziwej twarzy pod jakimiś pozorami. A wydaje się naprawdę spoko gościem, jak już zrzuci czasem tę maskę. W ogóle mam wrażenie, że ma rozdwojenie jaźni, haha. Najpierw wrzeszczy, miota się, a potem z takim zaangażowaniem walczy, by Annika jednak u niego została. Zdecydowanie dziwny z niego typ;D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! ;* I czekam na kolejny oczywiście ;)
Dziękuję za cudowny komentarz! <3
UsuńZapraszałaś więc wpadam. Z lekkim opóźnieniem ale jestem. Przeczytałam, ale komentarz będzie dość krótki, ponieważ nie mam weny dzisiaj oraz strasznie boli mnie głowa. Ciesze się że Anika może na niego liczyć mimo to że zmienia humory jak kobieta😆
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i czekam na następny
Dziękuję, że skorzystałaś z zaproszenia! <3
UsuńI oczywiście dziękuję za tak miłe słowa! <3
One bardzo wiele dla mnie znaczą! <3
Hej, hej <3
OdpowiedzUsuńJestem na szybko, ale jestem :DD
Cudeńko <333
Stefan może już czas :))
Czekam na kolejny <3
Buziaki :****
Dziękuję, Skarbie! <3
UsuńCześć kochana :*
OdpowiedzUsuńOgromnie przeraszam, że nie pojawiłam się pod poprzednim rozdziałem, ale przez cały tydzień ilość mojego wolnego czasu spadła do zera. O.o Mam nadzieję, że mi wybaczysz :)
Akcja z uciekającą w samej bieliźnie Anniką - bezcenna! Czytałam ze szczęką na podłodze! Do tego ten wybuch Stefcia... miodzio :D
Patrząc na ich pojednanie, mam wielką nadzieję, że teraz pójdzie już z górki. Jestem ciekawa, co mają sobie do powiedzenia o swojej przeszłości. Czekam na dalsze losy :3
Buziaki :)
P.S Jest nowy rozdział u Michiego :)
Nic nie szkodzi, Kochana. ;*
UsuńDziękuję za wspaniałe słowa! <33 One niezwykle popychają do przodu! <3
Jestem!
OdpowiedzUsuńKochana, rozdział jak zwykle cudowny. Ty chyba nie masz w swoim dorobku żadnego choćby odrobinę słabego :)
No proszę, jednak Stefan ma jakąś ludzką, przyjazną twarz. Plus dla niego, zobaczymy tylko, co z tego dalej wyniknie. Annika też nam się trochę zmienia. Mam wrażenie, że jest bardziej otwarta. Może pomoc Michaela z tą pracą też na nią wpłynie. Oby to dało jej jeszcze więcej siły na ułożenie wszystkiego :)
Weny!
Buziaki :**
Oj tak, powoli będą nasi bohaterowie się zmieniać. :D To akurat jest pewne. Pytanie: dokąd ich to pociągnie? :3
UsuńDziękuję za miły komentarz! <3
Hej!
OdpowiedzUsuńPrzepraszam, ale chyba nie komentowałam ostatniego rozdziału? Chyba, ze moja pamięć juz doszczętnie śpi. Niestety w ogóle nie mam czasu, a to ze jestem teraz u ciebie to naprawdę cud!
Rozdział strasznie mi sie podoba!
Stefan "przygarnął" Annike i tak ma być. Mam nadzieję że teraz niczego palnego nie powie i dziewczyna nie będzie musiała znów uciekać w samej bieliźnie :D
Stefan nam pokazał, że jednak umie sie dogadać. Od razu inaczej widząc go takiego.
Czekam!
Buziaki:*
Nic się nie stało! ;**
UsuńDziękuję za komentarz! <33
Hej kochana :*
OdpowiedzUsuńCzuję że Stefan w każdym rozdziale ma...okres,mogę mu tampony pożyczyć jakby co :v
Jednak w pewnej chwili widzę u niego ten ludzki pierwiastek normalności i dobroci
A Annika go znosi hahaha :D silna babka :D
Odbieram tego faceta jak jakiegoś aktora,marnującego swoje życie na grze
Z niecierpliwością czekam na nn kochana ❤ a ja lecę się uczyć 😃
Buziaki :*
hahah, a tak, nie ma nic gorszego od męskiego okresu. xD
UsuńDziękuję, Kochana, za tak wspaniały komentarz! <3
Hej!
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział!
Stefan jest dobrym człowiekiem. Widać to po jego zachowaniu. To, że niekiedy nie okazuje swojej dobroci musi być spowodowane przeszłością. No właśnie, przeszłość... Co takiego się wydarzyło w jego życiu? I co wydarzyło się w życiu Anniki? Tyle tajemnic... Mam nadzieję, że niedługo jakieś ujrzą światło dzienne.
Z niecierpliwością czekam na kolejny i dużo weny życzę
Ściskam. ;*
Wszystkie tajemnice będziemy stopniowo rozwiązywać. ;**
UsuńDziękuję, Kochana! <3
Wow! Jestem pod wrażeniem, że oni potrafią ze sobą rozmawiać :D I to nawet bardzo dobrze im wychodziło! Czekam na nowość :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, Kochana! <3
UsuńJestem :)
OdpowiedzUsuńKochana, na każdy następny rozdział ogromnie nie mogę się doczekać.
Ta historia jest cudowna!!
A jednak Stefan zdążył zatrzymać Annikę. Zresztą ona naprawdę jest szalona, skoro chciała uciekać w samej bieliźnie :D
Stefanek powiedzmy, częściowo odkupił swoje winy.
Misiu na przeprosiny był :D Chociaż 'sztywny' ;)
Widać, że to fajny facet, tylko po prostu przeszłość go nie rozpieściła i coś jest na rzeczy. Coś na sto procent nieprzyjemnego.
Dalszego rozwoju akcji jestem niesamowicie ciekawa!
Czy Stefan pozwoli dziewczynie zatrzymać się na dłużej, jak będę wyglądać ich relacje. Ogromna ciekawość!
Czekam na kolejny!
Buziaki :***
Rany, Kochana, dziękuję! <3 Bardzo, bardzo! <3
UsuńHej!
OdpowiedzUsuńTak bardzo, bardzo przepraszam, że docieram tu chyba jako ostatnia, ale... Nie dałam radę wcześniej, choć tak mnie kusiło :-) Musiałam jednak udowodnić sobie, że mam silną wolę;-)
Rozdział cudowny! Jakiś taki inny niż te dotychczasowych. To zapewne z powodu Anniki. To ona jest tutaj jakaś inna. Nie spodziewałam się, że dziewczyna może żartować i zachowywać się dość swobodnie w rozmowie ze Stefanem. I jeszcze ten przytulas na zgodę? To mnie zaskoczyło. Nawet Stefan pokazał tu swoje lepsze oblicze. Szkoda, że nie porozmawiali o swojej przeszłości, ale to chyba zdecydowanie za wcześnie na bolesne wyznania. Nawet mimo to, że częściej łatwiej jest nam się otworzyć przed obcą osobą.
Czekam na kolejny rozdział.
Pozdrawiam!
Oj, wcale nie byłaś ostatnia, Kochanieńka! <3
UsuńDziękuję za obecność! <33
Hejka kochana, na wstępie chciałam cię mocno,ale to mocno przprosić za moja nieobecność pod ostatnim rozdziałem, i za spóźnienie tutaj. Pod ta perłką.
OdpowiedzUsuńCiesze się jednak,że już jestem i nie jestem jeszcze bardziej spóźniona.
Twoje dzieło sprawia,że nie wiem kiedy kończę czytać,a następnie chcę więcej i więcej, a na samym końcu czekam z niecierpliwością na kolejny bieg wydarzeń.
Nawet nie wiesz jak się cieszę, że co raz bardziej na ukazujesz,że Stefek zachował jeszcze normalne cechy ludzkie, bo ile można się w nieskończenie smucić i być obrażonym na wszystkich wokół? Rozumiem stracił ukochaną kobietę i dzieko, ale nie musi naskakiwać na Annikę, która jest tego nie świadoma,ma on szczęście że ją przeprosił, bo tak to bym nie ręczyła za siebie.
Pozdrawiam :*
Ojej, ślicznie dziękuję! <33
UsuńWitaj Kochana! <3
OdpowiedzUsuńWybacz, że zjawiam się dopiero dzisiaj :/
Nadrobiłam już wszystkie rozdziały.
Jeśli chodzi o powyższy rozdział to jest wspaniały (tak jak pozostałe)!
Ja po prostu uwielbiam postać Anniki. Przypadła mi do gustu jej "odmienność". Zgadzam się z tymi słowami : Nie wiem czy warto. Wszystko wokół jest normalne, czasem warto się wybić i zabłysnąć.
A Stefan... no to Stefan :D Pomimo wszystko jak zwykle uroczy :D
Myślałam, że spadnę z krzesła jak skoczek próbował poinformować, że Annika ma schować widoczny kawałek stanika xd
Oboje zostali bardzo zranieni... i może właśnie to ich połączy? :)
I cóż, z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział :)
Trzymaj się ;*
Pozdrawiam, Camille.
Ojej, dziękuję! <3
UsuńBardzo mi miło, że spodobało Ci się! <33
Dziękuję za tak miłe słowa! <33
Dobrze, że ktoś wymyślił coś takiego jak spis opowiadań, inaczej nigdy bym tu nie wpadła, a tego bym sobie nie darowała!
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie "do potęgi entej" jak Ty to mawiasz! Najnormalniej w świecie zakochałam się w tej historii ❤️ Szkoda, że Stefan nie chcę powiedzieć co go gryzie, chyba byłoby mu o wiele łatwiej... Annika tak samo! Ona przynajmniej zrobiła ten pierwszy krok i zebrała się na odwagę z tym misiem :)
Uroczo...
Jestem wniebowzięta! ❤️
Czekam na 7 rozdział :)
Witam nową czytelniczkę! <3 Bardzo się cieszę, że tutaj zawitałaś i postanowiłaś się ujawnić! To wiele dla mnie znaczy!
UsuńDziękuję! <3
Ojeeej!! *.* cudnie piszesz.! Oby tak dalej 👍👍 mogłabyś mnie informować o wszelkich nowościach? ;)
OdpowiedzUsuńChciałabym cie zaprosic na swojego bloga o Fransie (chłopaku z Eurowizji ) 💖
Mam wielką nadzieję że wpadniesz do mnie i ocenisz swoim okiem ;) z góry dzięki
www.sweden-and-you.blogspot.com
Ojej, dziękuję za miłe słowa! :*
UsuńOczywiście, niebawem zajrzę! ;*
W końcu Stefan się przełamał :) No i ten przytulas na przeprosiny? Miodzio! Totalnie mnie zaintrygowałas co będzie dalej:)
OdpowiedzUsuńŚciskam:*
Dziękuję za komentarz! ♥♥♥
Usuń