To, że czasem dasz
ponieść się emocjom,
nie znaczy,
że potem tego nie
żałujesz…
Stefan
- Wyrabiasz
się powoli, młody.
Co on, do cholery, brał? Szczerzy się jak idiota,
próbując mi coś chyba sugerować.
Haha, śmieszny jest, jak myśli, że coś wie…
- Uspokoisz się kiedyś? - warknąłem,
kierując się bezpośrednio do kuchni. Każda wymówka, żeby uciec od niego jak
najdalej była bezcenna.
- Co ty taki drażliwy?
Jak ta
przylepa, idzie za mną i tyrkota swoje.
Ugh, czemu ja się w ogóle z nim przyjaźnię? Sam nie
wiem…
- Masz taką laskę pod swoim dachem! Facet, ty
umiesz się urządzić - pocmokał, jakby rozkminiał, że on już chyba nie będzie
miał okazji ku takiemu czemuś.
- I ona ci się niby podoba?
Tak, Stefan, zaparcie i wyparcie razem z
obojętnością jest odpowiednim rozwiązaniem.
- Błagam, nie ma co podziwiać.
Odwracam wzrok ku niemu. Milczenie +
Michael jest równaniem bez rozwiązania, toteż coś musi być nie tak.
Natomiast
ten wlepia we mnie te swoje gały, jakby nie wierząc w moje wcześniejsze słowa.
Zaraz chyba zacznie zbierać zęby po podłodze, a przynajmniej taką ma minę.
- No, co? - odchrząknąłem, zbierając
z blatu talerz, z którego przed chwilą jadł mój gość. - A jest niby na co
popatrzeć? - zaśmiałem się niewesoło, jakbym sam pogubił się we własnej grze.
- A nie ma?! - pisnął jak mała dziewczynka. -
Widziałeś jej nogi?! Albo te długie, kręcone blond włosy?! Matko, a…
- Dobra, skończ, facet - warknąłem, nie chcąc
widzieć już tej chcicy w jego oczach. - Wyobraź sobie, że długie nogi to nie
wszystko.
- Ale mają znaczenie! - wzbraniał się.
Prychnąłem, wkładając talerz, który trzymałem w
dłoni, do zmywarki. Tylko ja wiem, jak długo powstrzymywałem się przed tym,
żeby rzucić nim w blondynowatego.
- Nie, nie ma - burknąłem, wychodząc ignorancko z
kuchni.
- Yhy, tak, tak, jasne - czy on musi tak za mną
łazić?!
- Po co ty w ogóle ze mną rozmawiasz, jak i tak
wiesz lepiej? - opadłem na kanapę, wykładając nogi na stolik przede mną.
- Spodobała ci się ta mała i sam nie potrafisz tego
przed sobą ukryć, ha!
Jeszcze wymachuje mi palcami przed rękami. Czemu
muszę tolerować tego debila?
- Psycholog Hayboeck prawdę ci powie… - bąknąłem
pod nosem, przeskakując po kanałach. Wszystko było lepsze, niż słuchanie tego
blondynka. – Albo lepiej! Wróżbita Michael
prawdę ci powie! Facet, rzucaj sport, na skokach się tyle nie dorobisz.
- Ale wiesz co? - nie, nie wiem. Nie chcę wiedzieć.
- Nie dziwię ci się, że ta mała zawróciła ci w głowie. Ma w sobie temperament.
To nawet podniecające - spojrzałem na niego, mrużąc oczy.
Serio? Mówiłem, że nie chcę wiedzieć.
- Ona ma imię- uściśliłem. - Na imię
ma Annika i tego się trzymaj.
- Jeszcze jej bronisz!- klasnął w swe dłonie.
Rany, czy on ma ADHD?
- Nie lubię, kiedy ktoś tak mówi o kobietach. Sam
chyba to wiesz - ja wcale się nie bronię, żeby nie było! Taka jest prawda, nic
więcej.
- To jak? Kiedy podwójna randka? Wiesz, na sam
początek fajnie byłoby wyjść gdzieś, żeby się lepiej zapoznać. Claudia na pewno
się zgodzi – rand… co?!
- Zachowujesz się gorzej niż moja babcia! -
krzyknąłem, ale nieagresywnie. - To nic dla mnie nie znaczy. Nie mam zamiaru jej
przetrzymywać tu na wieki. Jedna noc i do widzenia, żegnam.
- Nie pożegnasz się z nią tak szybko.
- A założymy się?
- Tak.
- O co, w takim razie? - oczy mu zapłonęły.
- Nie wiem, wybieraj. I tak wygram - mówiłem z
pewnością.
- Mogę wybrać absolutnie wszystko? - przygląda mi
się z dziwną intrygą.
- No, mówię, że tak.
- Będziesz w końcu taki, jak kiedyś? - wypowiedział
te słowa głośno i wyraźnie.
Wszystko na chwilę się zatrzymało. Wpatrywałem
się bez mrugnięcia w oczy Michaela, zaszokowany tym, co powiedział. Wiedziałem,
jaki jestem, ale… on nie może oczekiwać ode mnie więcej. Nikt nie ma prawa.
Rozchyliłem usta, aby powiedzieć coś
więcej, lecz przerwał mi cichy i nieśmiały głos:
- Stefan… - czemu ona wypowiada moje
imię z takim strachem? - Nie wiem, czy mogłam, ale pożyczyłam się tych ciuchów,
które wisiały w szafie. Moje były zupełnie przemoczone, do niczego się dziś nie
nadawały…
Wzięła… wzięła ubrania. TE ubrania.
Odwróciłem się w jej stronę, gdy poczułem, że
wszystkie moje mięśnie się naprężyły do granic możliwości. A myślałem, że to
nigdy się już nie powtórzy. Że nigdy nie będę czuł czegoś tak okropnego. Znów
zalała mnie ta zimna fala gniewu, rozpaczy. Chciało mi się płakać, a
jednocześnie wyzabijać wszystkich, łącznie z sobą.
- Stefan… - wyszeptał Michael, który
szybko stanął przede mną, jakby odczytał moje zamiary. Chyba właśnie dlatego
się z nim przyjaźniłem. Jakoś umiał wyczytać wszystko ze mnie, jak z otwartej
książki.
Znów rzuciłem na nią oziębłe
spojrzenie. Nie sądziłem, że zobaczę jeszcze ten sam znoszony, biały t-shirt,
który tak wiele przeżył. A ja razem z nim… Do tego te czerwone szorty w kratkę…
Ona… Ta kobieta… Nie umiem…
- Zawsze będziemy razem, prawda? - dziewczyna leży
na jego kolanach, bawiąc się jego umięśnioną dłonią, na której co jakiś czas
składa drobne pocałunki.
- Na zawsze - złożył na jej policzku czuły buziak.
- Nic nas nie rozdzieli? - dopytywała dalej.
- Nic nigdy
nas nie rozdzieli - odpowiedział poważnie.
- Nawet śmierć?
- Przede wszystkim śmierć…
- Co ty sobie, do cholery, wyobrażasz?! - wrzasnąłem
najgłośniej, jak tylko potrafię, wyrywając się gwałtownie przed siebie. Nie
uszedłem jednak zbyt daleko, gdyż przed kolejnymi krokami powstrzymał mnie
Michael.
-
Ja… przepraszam… - wyjąkała.
-
W dupie mam twoje przeprosiny !- wyrywałem się dalej, lecz blondyn trzymał rękę
na pulsie.
-
Stefan, uspokój się, słyszysz? !- próbował krzykiem przemówić mi do
zrozumienia.
-
Wynoś się stąd, do cholery! Natychmiast!
-
Annika, spokojnie… - wydukał Michael. Ale właściwie po co?
-
Przepraszam, nie wiedziałam, że to taki problem! - zeszła ze schodów, stając ze
mną oko w oko.
-
Mówiłem, że twoje przeprosiny gówno znaczą!
-
Cholera jasna! - teraz Michael zagrzmiał głośno. - Co się z tobą dzieje, Stef?!
-
Zostaw mnie! - wyrwałem się mu w końcu, stając bliżej blondynki i… co ja
chciałem w ogóle wcześniej zrobić? – Nie chcę cię widzieć w tym domu!
W jej oczach dało się zauważyć ślady łzy. Smutna poświata
bijąca z jej tęczówek, nie zniknęła nawet na chwilę. Pamiętam, że to na nią
pierwszy raz zwróciłem taką uwagę…
- Raz powiedziane mi wystarczy - oznajmiła spokojnie, po
czym jednym ruchem ściągnęła z siebie koszulkę i szorty, wprowadzając w
osłupienie zarówno mnie, jak i Michaela. Nie zwracając na nas uwagi, wybiegła
szybko z mieszkania w samej bieliźnie. Czy ona na pewno jest zdrowa
psychicznie?
- I co się tak lypisz?! - Michael nadal wrzeszczał. - Leć
za nią, póki ci jeszcze daleko nie uciekła!
-
Ja? - zaśmiałem się niewesoło, umiejscawiając swój wzrok w kupce ubrań,
leżących na podłodze.
-
Ty! Jest w samej bieliźnie, do cholery! A dobrze wiesz, że ona sama do ciebie
nie wróci! - w sumie, ma rację. Niestety…
Patrzę na niego znaczącym wzrokiem i bez jakiegokolwiek
słowa więcej, ruszam biegiem za dziewczyną, która w tej chwili błąka się gdzieś
w tym ogromnym budynku w samej bieliźnie… Brzmi nieźle.
źródło |
Trochę dłuższy rozdział niż zazwyczaj i mam nadzieję, że jakoś da się przez niego przebrnąć. :D
Matury, matury i po... maturach! <3 Co prawda, jeszcze rozszerzenia, ale to też Wam na 100% pójdzie! ;* I jak wrażenia? :D Ech, kiedy pomyślę, że następna w kolejce jestem ja...
;-;
Matury, matury i po... maturach! <3 Co prawda, jeszcze rozszerzenia, ale to też Wam na 100% pójdzie! ;* I jak wrażenia? :D Ech, kiedy pomyślę, że następna w kolejce jestem ja...
;-;
Hej, tym razem jestem na czas! Aż dumna z siebie jestem :D
OdpowiedzUsuńRozdział świetny jak zwykle ;*
No, ale Stefcio... No sama nie wiem co myśleć, niby go trochę rozumiem, ale nie powinien aż tak ostro reagować.
No i Annika! Serio czasem się zastanawiam czy z nią wszystko w porządku. Ale żeby w samej bieliźnie?
Oj, panie Kraft, ogarnij się trochę.
Czekam na kolejny i ściskam ;*
A ja tam dumna nie jestem. xD Nie ważne kiedy, nawet gdybyś sie rok spóźniła, liczyłoby się tylko dla mnie, że jesteś! <3
UsuńOkey, przekażę Stefciowi, by trochę przyhamował, ale czy posłucha? :D
Dziękuję za miłe słowa! <33
Hej hej :)
OdpowiedzUsuńZatkało mnie, ja zrozumiem wszystko . Śmierć jego ukochanej, śmierć kogokolwiek, jakieś drastyczne zdarzenia itp. Ale żeby tak się zachowywać? No kurka, bez przesady ;o.
Michael zrobił na mnie dobre wrażenie po tym jak dzielnie bronił dziewczyny i skarcił przyjaciela :)
To opowiadanie jest inne niż wszystkie, przedewszystkim dlatego, że turaj chłopak nie stara się o względy dziewczyny (jak na razie) i to jest miła odmiana.
Ten rozdział mnie po prostu wbił w fotel i przez dłuższy czas się nie pozbieram ;p
czekam niecierpliwie na szósteczkę <333 *^*
Pozdrawiam❤️
P.S zapraszam na pierwszy rozdział do mnie www.wyjatkowemarzenia.blogspot.com
Oj, no, niestety, czasem przeszłość zbyt dotkliwie wkrada się w teraźniejszość i chyba tak jest w przypadku Stefana. :/
UsuńA Michael oczywiście pęka teraz z dumy za takie pochwałki! ;D Nie przechwal, Kochana, czasem. xD
Ja z kolei dziękuję za tak budujące słowa! <33
P.S.: Oczywiście, już Cię odwiedziłam! :D I dziękuję za zaproszenie! ;*
Przeczytany!!
OdpowiedzUsuńTypowi faceci. Tylko nogi, tyłek i cycyki. Nic więcej...ja może oczy, albo uśmiech? już nie mówiąc o charakterze.
Rozdział mega jak zawsze. Zaczyna się robić coraz ciekawiej.
A czego można się spodziewać po facetach? :D hahah ;'D
UsuńDziękuję za komentarz! ;*
:o Ja pierdziele aż się zagotowałam... co za totalny patafian!!! Zabić to mało! On jest niezrównoważony psychicznie!! Najpierw daje, a później odbiera...
OdpowiedzUsuńNo to ładnie! Ja rozumiem, że to ubrania jego zmarłej ukochanej ale cholera bes przesady !! Zostałam wyprowadzona z równowagi...
Muszę ochłonąć! Ludzie dajcie alkoholu!
Pis szybko nexta, bo nie wytrzymiee... :D
Brawa za wywołanie niesamowitych emocji :)
Pozdrawiam :*
Ojej, Kochana, nie spodziewałam się, że kogokolwiek ruszy tak moja pisianinka, ale... dziękuję, bo to znaczy dla mnie BARDZO DUŻO! <3
UsuńDziękuję! ♥
Rozdział jak zwykle ... boski, kochana.
OdpowiedzUsuńCo do matur, na szczęście podstawy już za nami ... i jedynie rozszerzenie.
Stefan mnie tutaj strasznie ciekawi...i z niecierpliwością będę czekała na dalszy rozwój akcji.
Annika? Ciekawa postać a nawet bardzo ciekawa postać.
Pozdrawiam i czekam z niecierpliwością na następny rozdział.
Dziękuję za komentarz! ;*
UsuńPozdrawiam i życzę już teraz powodzonka na rozszerzeniu! <3
Jestem :)
OdpowiedzUsuńI na samym początku zaznaczam, że Pan Kraft ma u mnie ogromnego minusa.. jak tak można? Kurczę, wszystko wszystkim, ale wydaje mi się, że emocje to mógłby trochę pohamować.
Annika.. chyba nie do końca wie co się dzieje i co będzie.. mam nadzieję, że jakoś w tym swoim nowym świecie się odnajdzie.
No i Michi jak to Michi :) Na samo jego wystąpienie w rozdziale buźka się cieszy :))
Tyle ode mnie.. gorąco pozdrawiam i czekam na kolejny rozdział!
Buziaki Kochana ;*
Jeszcze słówko o maturach - mnie zostały ustne i rozszerzenie z geografii, więc proszę o kciuki! :)
UsuńWiesz... chyba będę musiała pomyśleć o to, żeby wpleść tutaj więcej Michaela. Widzę, że robi furorę, a skoro 'buźka się cieszy', to czemu nie? :D
UsuńOczywiście, Kochana! Już teraz ściskam kciuki i wierzę, że Ci się uda napisać i powiedzieć wszystko na 100%! <3
Dziękuję! <3
Hej hej!:*
OdpowiedzUsuńDzieje się dzieje... Widać że Stefka kręci Annika ale ta reakcja? Makabra... Rozumiem ból rozumiem wszystko ale bez przesady - nie ma co żyć przeszłością. Dobrze że Michi był na posterunku i go powstrzymał. Mam nadzieje że uda się wszystko wyjaśnić i będzie grała gitarka. Swoją drogą wybiec w bieliznie?! Dziewczyna wygrała zawody :D super rozdział:* czekamy na więcej! :*
Pozdrawiam!
Hehe, a taki z Anniki postrzeleniec. xD Ja ją chcę do opowiadania, a ona mi wybiega i to w samej bieliźnie. xDD ;D
UsuńDziękuję, Kochana moja, za komantarz! <3 Bardzo, bardzo dziękuję, ponieważ to wiele dla mnie znaczy! <3 ;*
Cześć :D
OdpowiedzUsuńO CHOLERA! Zostałam rozwalona na łopatki *brawo Ty!*
Jejuniu... Ja wiem, że Annika nie powinna ruszać tych ubrań. Powinna się zapytać i dopiero wtedy. Ale reakcja Stefana mnie... nie wiem jak to opisać. Zezłościła i jakoś tak nie zezłościła. Bo miał prawo. Wspomnienia, dawna miłość. To wszystko powoduje ból. Ale też, na Boga, przecież to tylko ubrania...
Jej reakcji to już tym bardziej się nie spodziewałam. W samej bieliźnie uciec na ulicę. Ta dziewczyna jest najdziwniejszą istotą o jakiej czytałam.
Nie wiem co zrobi Stefcio, co zrobi Annika. Wiem, że będzie ciekawie :D
Czekam naprawdę niecierpliwie na ciąg dalszy :D
Buziaki ;*
Ojej, dziękuję Ci, Kochana, za tak miłe słowa! <3
UsuńNiezwykle cieszę się, że zdołałam jakkolwiek wzbudzić w Tobie jakieś tam emocje, a o to mi właśnie chodziło! <3 Dziękuję! ;*
Kolejny raz mnie zaskoczyłaś, Kochana. :O
OdpowiedzUsuńCzym? :o Tą bielizną. xD To nie jest śmieszne, ale tragiczne...
Kurczę, ależ mnie ten Stefan zdenerwował! Skoro tak bardzo zależy mu na tych ubraniach to niech je oprawi i w oddzielnym pokoju poukłada, jak w jakimś muzeum. :/ Skoro wisiały sobie w szafie, to skąd Annika miała wiedzieć, że znaczą dla niego więcej niż zwykłe ciuchy? Ona go nie zna... Nie wie przez co przeszedł... Nie wie, jaką przeszłość chłopak ma za plecami... Nie wie, jakie demony przeszłości wciąż go dręczą... :/
Boję się o Stefana...
W jednej chwili potrafił stracić panowanie nad sobą, nawrzeszczeć na niczego nieświadomą dziewczynę, a chwilę później potrafił wybiec za nią i jej szukać. :( Wydaje mi się, że to przeszłość tak nieustannie miesza w jego życiu, w jego sercu, w jego psychice... :/
Nasza Annika jest bardzo dumną i honorową dziewczyną. Jestem ciekawa, czy nawet gdyby Stefan ją dogonił, znalazł, to czy dziewczyna wróciłaby do mieszkania, z którego tak brutalnie została wyrzucona?
Ach, jak zawsze sprawiasz, że nie potrafię doczekać się kolejnego rozdziału. ♥ :)
Jednakże muszę czekać... No i będę czekać. ♥
KOCHAM! ♥ :*
Jak ja wielbię te Twoje spekulacje i dociekania, wiesz? ;D
UsuńDziękuję za wspaniały komentarz... KOCHAM! <33
Stefan chyba przesadził. Gdyby nie Michael, to nie wiem, co by zrobił. Uderzyłby dziewczynę? Rozumiem, że mógł się wściekać, ale przecież mógł pomyśleć wcześniej, że Annika będzie potrzebowała ubrań. Nie doszłoby do tego, gdyby wcześniej jej coś przygotował albo po prostu zabronił grzebać w rzeczach... Czyich? No właśnie... Przeszłość cały czas daje o sobie znać i nie pozwala Stefanowi normalnie funkcjonować. To straszne!
OdpowiedzUsuńReakcja Anniki była co najmniej wprawiająca w osłupienie. Zrzuciła z siebie ubrania i wyszła. Czy Stefan ją odnajdzie? Co ona pocznie sama tylko w tej nieszczęsnej bieliźnie, która jej pozostała na ciele?
Znów nie będę mogła się doczekać kolejnego rozdziału.
Pozdrawiam!
Oj, Stefan nie jest jakimś łatwym człowiekiem w obsłudze i chyba nie znałby granic, gdyby nie Michi. Tak mi się wydaje bynajmniej. xD
UsuńA Annika z kolei zbyt honorowa jest i tacy to nasi bohaterowie już się urodzili. :D
Dziękuję za obecność! <33
Jestem!
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział i aż szkoda, że dość krótko, bo chciałoby się więcej i więcej ^^
Hmm... nie wiem, co myśleć o Stefanie. Poniosło go i to ostro. Zdecydowanie przesadził. Aż strach pomyśleć, co by zrobił, gdyby nie Michi. Nie panuje nad sobą, a to nie wróży niczego dobrego. Ja rozumiem, że mógł się zdenerwować, przeszłość nadal w nim gdzieś siedzi, ale kurczę, są pewne granice.
Powiem szczerze, że mam jeszcze większy mętlik w głowie niż ostatnio :D
Czekam na kolejne!
A co do matur... mnie czeka jeszcze kilka egzaminów, w tym ustne, które pewnie skończą się tragedią narodową :( Ale z pisemnych jak na razie jestem zadowolona. Chyba kciuki były dobrze trzymane :D
Buziaki :**
A nawet o ten mętlik mi chodziło w Twojej główce, wiesz? :D Lubię tak bałaganić. xD hehe
UsuńDziękuję za przemiły komentarz! <3
A jasne, że były! Poza tym, Ty jesteś zdolniacha nie z tej Ziemi, Kochana, zatem musiało pójść dobrze, ale cieszy mnie to podwójnie! Za ustne już trzymam kciuki i na pewno nie będzie to żadna tragedia! Jestem pewna tego w 100%. :D
Pozdrawiam i życzę powodzenia! ;*
Oho, czyli już wiemy co stoi za tym dziwnym zachowaniem Stefana - dziewczyna z przeszłości. Annika źle zrobiła, że zaczęła grzebać w nieswoich rzeczach, ale to nie oznacza, że Stefan mógł się na nią AŻ tak wydrzeć. Nie panuje nad emocjami, jakieś dawne uczucia przysłaniają mu teraźniejszość, a to nie dobrze. Domyślam się, że tamta dziewczyna umarła, a Stef nie może się z tym pogodzić. Może wreszcie powinien coś zrobić ze swoim życiem?
OdpowiedzUsuńDziwi mnie tylko zachowanie Michaela. Bo skoro wie, jak wielkie emocje wywołują w Stefanie relacje damsko-męskie, skoro wie, że przeżył coś destrukcyjnego, to po co tak głupio klapie dziobem (chodzi mi o początek rozdziału). Bez sensu zachowanie moim zdaniem.
A Annika jak zwykle w swoim stylu. Uciec w bieliźnie... nigdy nie przestanie mnie zadziwiać xD Mam nadzieję, że poszła po te swoje ubrania, a nie żeby wyjść rozebrana na zewnątrz:D
Pozdrawiam i czekam na kolejny! ;*
I zapraszam do siebie na ostatni rozdział pierwszej części ;)
Oj, Kochana, a facetów i tak nie nauczy się. xD Michi chyba nie jest wyjątkiem. :D
UsuńDziękuję za cudny komentarz! ;*
Pozdrawiam! ;**
P.S.: Niebawem zawitam do Ciebie (aż sie boję, co tam wyczarowałaś xD). Na razie muszę jednak ogarnąć odrobinę szkołę. ;c Ech. ;c
Maturki maturki i po maturkach...ale ustne i rozszerzenie ech :D
OdpowiedzUsuńDzisiejszy komentarz będzie krótki ale treściwy ❤ wybacz,jeszcze ze mnie napięcie schodzi
Kochana jak zwykle piękny rozdział 💕 pełen zagadek,przez co zmieniam się w Sherlocka Holmesa,hehe :D
Dziwi mnie zachowanie Stefana,czy byłby do tego skłonny?nie potrafię ocenić tej tykającej bomby
Z niecierpliwością czekam na nn ❤
Buziaki :*
Jestem pewna, że rozszerzenia i ustne świetnie Ci pójdą! ;*
UsuńDziękuję za komentarz, mimo tych ciężkich dni, jakim były właśnie matury! <3
Na wstępie przepraszam, za takie opóźnienie i za tak krótki komentarz :C
OdpowiedzUsuńStefek z każdym kolejnym rozdziałem ukazuje nowy kawałek siebie.
Widać, że stracił kogoś, na kim strasznie mu zależało.
Przepiękny ♥
Czekam na kolejny <3
Buziaki :*
Nie masz za co przepraszać! Ważne, że w ogóle jesteś tutaj, pamiętaj! ;**
UsuńDziękuję! <3
Piąty rozdział jest świetny! Reakcja Stefana kompletnie mnie zaskoczyła, nie spodziewałam się po nim tego... Bardzo go poniosło. Nie powinien tak postąpić! Z drugiej strony jednak - cieszę się, że potrafisz tak zmieniać zachowania postaci i w ten sposób manipulujesz pozytywnie czytelnikiem :) Nie wiedzą, czego spodziewać się po Twoich bohaterach, którzy nie są tacy przewidywalni!
OdpowiedzUsuńDziękuję serdecznie za opinię na temat mojej "Szlachetności" :) Jeśli tylko pojawi się druga część, chętnie poinformuję Cię.
Ślę życzliwe uściski i życzę mnóstwo weny!
Ojej, dziękuję, że to zauważyłaś! ;* Bo właśnie o to mi po części chodziło - aby móc operować i w prawo, i w lewo Stefanem, tak, aby zaskakiwał mnie samą. xD Nie wiem, jak mi to wyszło, ale staram się nad tym jeszcze pracować! ;D
UsuńDziękuję za przecudowny komentarz! <3
Ten rozdział jest genialny xD
OdpowiedzUsuńNajwiększym zaskoczeniem dla mnie, ale i najlepszym momentem było zachowanie Stefana względem Anniki ^^ Kiedy wydawało się, że będzie zadowolony itd on zrobił coś czego nikt się nie spodziewał 😉
Jedyne co mogę powiedzieć to to, że kocham to opowiadanie 😍
Już nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału, pozdrawiam i życzę weny 😘
Zapraszam, nowy rozdział, mam nadzieję, że się spodoba:
http://du-bist-mein-schicksal.blogspot.com/2016/05/rozdzia-ii.html
Witam nową czytelniczkę (a przynajmniej tą, której wczesniej nie widziałam tutaj!) ;*
UsuńBardzo mi miło, że się ujawniłaś i podzieliłaś ze mną swą bezcenną dla mnie opinią! <3
Ślicznie DZIĘKUJĘ! ♥
Jasne, że wpadnę niebawem do Ciebie!
Ściskam! ;**
Hej!
OdpowiedzUsuńMogłam być wcześniej, przeczytałam wcześniej, ale skomentować zapomniałam, bo rodzina musi mnie jakoś rozproszyć.
Przepraszam za ten malutki poślizg.
Załamalam się czytając wypowiedzi Michaela. Człowieku! Przecież masz dziewczynę, nie powinieneś myśleć o innej w taki sposób.
Ale przynajmniej dobry z niego przyjaciel. Widać, że chce w jakikolwiek sposób pomóc Stefanowi.
Jeśli chodzi o Stefana... Szkoda mi go, ale z drugiej strony nie powinien być taki oschły w stosunku do Anniki. Przecież ona mu nic nie zrobiła, nie wiedziała, że biorąc te ubrania skrzywdzi w jakiś sposób chłopaka.
Mam nadzieję, że Annika nie będzie zbyt dumna i zechce przyjść pomoc Stefana po raz kolejny. Oczywiście jeśli łaskawy Pan zechce coś w tej sprawie zrobić i pójdzie jej poszukać.
Idealny rozdział! *,*
Z niecierpliwością czekam na kolejny i dużo weny życzę.
Ściskam. ;**
Nic się nie stało, Kochana! ;* Rozumiem wszystko! ;D
UsuńJak mantrę będę powtarzać, że nieważne kiedy, a ważne, że jesteś ogólnie ze mną! <3 Twoja obecność naprawdę dodaje kopa! <3
Dziękuję również za wspaniały komentarz! ;*
Jestem :)
OdpowiedzUsuńKochana na początku chcę Ci napisać, że stworzyłaś kolejnego fantastycznego bloga, z niesamowitą fabułą.
Bardzo szybko przeczytałam wszystkie rozdziały.
Nawet nie wiesz, jaka jestem ciekawa co będzie dalej!
Annika wybiegła w samej bieliźnie! Naprawdę hit ^^
Ciekawi mnie czy Stefan ją dogoni, a jak już to w jaki sposób spróbuje ją przeprosić. Ma za co..
Postać Michaela bardzo mi przypadła do gustu! Wprowadza tyle pozytywnego nastroju w tym opowiadaniu, że szok!
Widać, że nie chce teraźniejszego Stefana i szczerze mnie to nie dziwi.
Ogólnie głowni bohaterowie mnie strasznie intrygują i kompletnie nie wiem, czego mam się po nich spodziewać.
Czekam z niecierpliwością na kolejny!
Buziaki ;***
Witam, witam! ;**
UsuńDziękuję za tak wspaniałe słowa oraz to, że chciało Ci się tutaj w ogóle wchodzić, nie mówiąc o komentarzu! ;*
Cieszę się, że zostajesz ze mną!
Buziam! ;**
Hej! W końcu nadrabiam zaległości, więc melduję się i u Ciebie!
OdpowiedzUsuńWybiegła w samej bieliźnie? Powiedzcie mi, że Stefan ją dogodni, przecież to szaleństwo! Ja rozumiem, że on ma wspomnienia związane z tymi ciuszkami, ale czy deczko nie przesadził?
Buziaki:*
Cieszę się, że wróciłaś, Kochana! <33
UsuńDziękuję za pozytywne słowa! <3 One naprawdę ładują pozytywną energią! <3