czwartek, 7 kwietnia 2016

~ Rozdział pierwszy



Opowiadanie specjalnie dedykowane
Kolorowej Bieli.
Dziękuję za natchnienie, motywację i obecność.
 Dziękuję za wszystko.


Szukaj w sobie wewnętrznego dziecka,
nie patrz na zasady, 
kieruj się instynktem i emocjami, 
nie bój się!
Annika

         Czuliście się kiedyś jak kupa mięsa? Jak ktoś, dla kogo nie zostało już nic dobrego na tym świecie? Śmieć - to opisuje mnie pod każdym względem. Tak, jestem śmieciem. Bezwartościowa, wyzuta ze wszystkiego, zgniła od środka. Nic nie znaczę…
            Dlatego uciekam. Zarówno w sensie dosłownym, jak i przenośnym. Odrywam się od tego, co złe. Porzucam swą duszę niepoprawnej optymistki. Wyrzekam się tego. Na zawsze…
            Przedzieram się przez deszcz. Nie, to właściwie ulewa, która sprawia, że niemalże nic przed sobą nie widzę. Biegnę, a z racji, że sport to zupełnie nie moja bajka, krztuszę się co jakiś czas, jakbym miała w zamiarze zaraz wypluć płuca. Oczy szczypią mnie od chłodnego wiatru, który wieje prosto w nie. Do ust co jakiś czas przyklejają mi się zmoczone włosy, które staram się odgarnąć, lecz nawet to robię nieumiejętnie, jakbym urodziła się dopiero wczoraj. Mimo tego, że jestem przemoczona do suchej nitki, a na dworze panuje wszechogarniający ziąb, wcale nie jest mi zimno. Przez chwilę uśmiechnęłam się w duchu na tę myśl. Właśnie o to mi chodziło. Chcę wyzbyć się człowieczeństwa, które w sobie noszę.  Chcę. Tak bardzo tego chcę…
            Gdy znalazłam się w końcu pod odpowiednim blokiem, do którego drogę znałam na pamięć, wystukałam szybko odpowiedni kod, dzięki czemu bez problemu mogłam wejść na klatkę schodową. Ledwo zdołałam wspiąć się po schodach, aby znaleźć się pod drzwiami mieszkania numer 29, gdyż wszystkie moje mięśnie wołały o pomoc.
Drżącą dłonią nacisnęłam dzwonek.
            - Cześć - w drzwiach powitała mnie niskiego wzrostu brunetka o filigranowej posturze ciała.
Za każdym razem, kiedy na nią patrzyłam, miałam w głowie jedną myśl: „Przeciwieństwo mnie pod każdym względem”.
- Annika, wszystko w porządku? - zapytała, wertując swymi ciemnymi tęczówkami moją przemoczoną sylwetkę.
Popatrzyłam na nią znaczącym wzrokiem, który mówił: „Nie, spaceruję sobie dla przyjemności w tę piękną pogodę”, co wbrew pozorom, przekazał jej wszystko, co powinno być dostępne dla takich osób, jak ona.
- Ach, tak - westchnęła, rozumiejąc przekaz i całą aluzję. - Wchodź szybko do środka. Może zrobię ci coś gorącego do picia? A, i oczywiście najpierw przyniosę ci jakieś suche ubrania - rany, czemu ona mnie tak denerwuje i drażni swoją troskliwością?
- Nie, to nie będzie konieczne - warknęłam rozdrażniona, czując, że wyrzuty sumienia zaraz mnie zeżrą i to żywcem za takie potraktowanie tak ciepłej i serdecznej osoby.
- Annika? - w niewielkim i ciasnym przedpokoju rozbrzmiał męski baryton, przez co wszystkie moje mięśnie napięły się jak struna. Szczerze, nawet polubiłam tę reakcję mojego organizmu. - Co ty tutaj robisz? Czemu jesteś cała mokra? Co się stało?
-Przyszłam porozmawiać - odpowiedziałam szorstko, zerkając na brunetkę, która patrzyła raz na mnie, drugi na niego.
- To ja może was zostawię samych… - powiedziała zakłopotana, zwieszając nos na dół, aby nikt nie mógł zobaczyć emocji, które malowały się na jej twarzy.
- Co z tobą? - obdarował mnie swym markowym spojrzeniem.
- Przyszłam, tak naprawdę, się z tobą pożegnać, Jakob - oznajmiłam.
            Na obecną chwilę, tak bardzo cieszyłam się, że krople wody spływały jeszcze po mojej twarzy, gdyż dzięki temu nie było widać łez, które bez ustanku wydostawały się spod moich powiek.
            Na jego twarzy pojawił się lekki uśmiech.
- Co? Czy ja dobrze słyszę?
- Ja… muszę uciec, Jakob - wychrypiałam o ton niżej.
- Jak to? Dokąd? Czemu? - i znów grad pytań…
- Bo muszę.
- Annika, to żadna odpowiedź !- zagrzmiał stanowczo i to doskonale zadziałało, abym rozwiązała język.
- To znowu się stało… - spuściłam głowę na dół, nie umiejąc spojrzeć mu w oczy.
 Na to w końcu trzeba zasłużyć, a ja… byłam śmieciem. Nie mogę o tym zapomnieć.
- Czy…
- Tak - odpowiedziałam pośpiesznie, nie dając mu dokończyć .- Nie mogę dopuścić do tego, żeby dalej tak było.
- I uciekasz? - niby brzmiał stanowczo, lecz dało się uchwycić w jego głosie nutkę łagodności. - Dokąd niby? Za miasto? Z czym? Nie masz przecież nic. Na miłość Boską, Annika, myśl racjonalnie! - nienawidziłam tego. Każdy mi tylko powtarzał: „Zachowuj się jak dorosła”, ale czy ktokolwiek pomyślał, że ja może tego nie chcę?
- Jak najdalej j- wycedziłam przez zęby, czując jak moje policzka robią się czerwone.
- Nie, nie ma mowy.
- Bo co? Bo ty mi na to nie pozwolisz? - zadrwiłam. Nie odpowiedział. Z jego strony tylko głuche milczenie. Jedynie jego wzrok boleśnie wbijał drobinki szkła w moje serce.
- Niby jesteś dorosła…
-Nie! Ja jestem dorosła - sprostowałam.- Po co próbujesz, skoro wiesz, że i tak cię nie posłucham? - przecież taka była prawda. Na co on mógł jeszcze liczyć?
- Wiem… - przyznał, masując skronie w geście bezradności. - Ale… Annika, co ty masz? Masz chociaż pieniądze, żeby jakkolwiek wyjechać poza to miasto? Masz pieniądze na schronienie?
- Mnie wystarczy most i kawałek kartonu - wykrztusiłam, nie chcąc dać po sobie poznać, iż… no… on miał rację. - Nogi też mam, więc dojdę tam, gdzie tylko będę chciała.
- To jak ty sobie to wyobrażasz?- na jego czole pulsowała żyła, która uaktywniała się zawsze, gdy był zdenerwowany.
- Normalnie - wzruszyłam ramionami.
Zaraz po tym nastąpiło wzajemne wymienianie zatwardziałych spojrzeń, prowadząc walkę na to, kto pierwszy wymięknie. Kto okaże się słabszy...
- Ok. - serio, Jakob, tylko tyle?
- No to… ten, no…- dukałam, zaskoczona obojętnością chłopaka.
Ale w sumie… czego oczekiwałam więcej? Że zamknie mnie w swych umięśnionych ramionach i nie pozwoli wychylić nosa zza drzwi swojego mieszkania?
Jeśli tak, jestem głupsza niż myślałam…
- Żegnam - dokończył za mnie, wyciągając przed siebie dłoń. Odwzajemniłam gest, jednocześnie ściskają bez mocy jego rękę. Wymieniliśmy ostatnie spojrzenie, po czym z trzaskiem drzwi, opuściłam mieszkanie Jakoba.
Niech sobie żyje szczęśliwie. Beze mnie. Z tą swoją… jak jej tam? A, no, tak. Sofia. Nie to jest teraz najważniejsze. Muszę teraz zniknąć. Stać się niewidoczna, niewidzialna dla nikogo. Tak będzie dla każdego najlepiej…

Stefan

       Czuję się jak kompletny idiota, słuchając o czym rozmawiają te pajace obok mnie, które znajdują się zdecydowanie zbyt blisko mojej osoby.
W ogóle, powinienem chyba umieścić sobie na czole napis: „Nieczynny”. Może dotarłaby aluzja.
Chociaż… czy do takich debili trafia cokolwiek? Miałbym wątpliwości. Ha, to brzmi jakbym był jakoś ponadprzeciętnie inteligentny i błyskotliwy. Ot, ironia losu, bo właśnie przez brak tych czynników... ja… jestem taki.
Czuję się jak kupa gówna i najprawdopodobniej taki jestem, tak samo wyglądam. Świetnie. Teraz będę wszystkich od siebie odstraszać. Jeszcze lepiej. Cieszy mnie to. Wreszcie wszyscy idioci, którzy zamieszkują ten idiotyczny świat, dadzą mi spokój. Święty spokój.
Czy to tak wiele? No, cóż… Niestety, dla niektórych to pojęcie jest zbyt skomplikowane. Pierwszy z brzegu przykład, to ten blond-frajer, który siedzi obok mnie i słucha ze skupieniem o nowym sprzęcie.
Właściwie, to każdy wysłuchuje informacji, które przekazuje nam trener, więc czemu ja nie słucham? Aha, przecież mnie to nie interesuje. Nic mnie, w zasadzie, nie interesuje.
To w ogóle możliwe? A jednak.
Ugh, nie znoszę siebie, że nie umiem to tym zapomnieć. Że nie umiem zapomnieć o niej. Tej, która ode mnie uciekła. Nie wiem, co z nią. Nie wiem, gdzie jest. Nie wiem, czy jej czegoś brakuje. Nie wiem, czy jest bezpieczna. Niczego nie wiem, do cholery! I to mnie niszczy najbardziej…

                                                                                                                   

Witajcie, moi Kochani! ;* 
Tak oto ruszyłam na dobre z nową historią. Cóż, początki nie są moją mocną stroną, aczkolwiek wierzę, że jakkolwiek zdołałam Was zaciekawić. ;) 
Co myślicie? Macie może już jakieś spekulacje? ;*
Kocham Was! <3
Buziaki. ;**

48 komentarzy:

  1. Jestem :)
    Trafiłaś w moje klimaty z tym opowiadaniem, nawet nie wiesz jak się cieszę :3
    Każdy w życiu potrzebuje na choćby krótki moment uciec. Niektórzy uważają to za tchórzostwo... nie jestem jedną z tych osób, gdyż uważam, że oderwanie się na chwilę od problemów pomaga przejrzyściej na nie spojrzeć.
    Spodobała mi się bardzo postać Anniki, chociaż nie wiemy o co chodzi to łatwo mi wyobrazić sobie determinację naszej bohaterki. Również zaintrygował mnie Stefan :3 Jako, że to jest pierwsze opowiadanie, które czytam z nim w roli głównej, jestem ciekawa jak rozwiniesz jego postać :)
    Chcę więcej! Pozdrawiam ciepło życzę dużo weny :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za tak miłe słowa! ;* Cieszę się, że zdecydowałaś się wpaść, skoro wcześniej nie czytałaś niczego, gdzie w roli głównej był Stefcio, lecz mam nadzieję, że Twoje pierwsze doświadczenie z nim będzie w porządku. :)
      Bardzo dziękuję za obecność!
      Pozdrawiam! ;*

      Usuń
  2. Hej :)

    Dziękuję za zaproszenie :) Naprawdę nieźle się zaczyna :) Nadrobiłam również wprowadzenie :) Jestem bardzo ciekawa jak potoczą się losy głównych bohaterów, gdyż jestem zaintrygowana :)
    Informuj.

    Pozdrawiam gorąco i zapraszam do siebie :*

    http://byc-blizej-ciebie-chce.blog.onet.pl/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę, że udało mi się zaciekawić Twoją osobę! ;)
      Mam nadzieję, że nie zawiodę! ;)
      Buziam. ;**

      Usuń
  3. Witaj.
    Zaprosiłaś więc jestem.
    Początek jest bardzo ciekawy.
    Zasatawia mnie co wydarzy się dalej.
    Widać ze bohaterowie nie należą do szczęśliwych.
    Czyżby los ich ze sobą połączył?
    Czekam na następny.
    Buziaki ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo mi miło, że przyjęłaś moje zaproszenie!
      Oj, tak. Nasi bohaterowie nie należą do kategorii ludzi najszczęśliwszych na świecie, lecz to jeszcze nie koniec. Oj, nie...
      Buziam! ;*

      Usuń
  4. Hej kochana :)
    Gdzie Ty tam ja haha :D
    Po przeczytaniu wstępu i rozdziału jestem po prostu zachwycona *.*
    Widać że bohaterowie nie należą do grupy szczęśliwych ludzi,są outsiderami.
    Jednak widzę w nich pewien pierwiastek wspólnoty,nawet wyczuwam ich znajomość :D
    Z niecierpliwością czekam na drugi rozdział ❤
    Buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej! ;*
      Ojeeej! *0* Bardzo się cieszę, że jeszcze Cię nie zraziłam do siebie hehe :D
      Zgodzę się, Annika i Stefan nie są szczęśliwi, ale... czy kiedykolwiek będą mieć u temu okazję? :) A to już czas pokaże. ^^
      Buziam! ;**

      Usuń
  5. Hej!
    No to co, pomału poznajemy naszych bohaterów. Oboje nie wiodą szczęśliwego życia. A taki temat mi jak najbardziej odpowiada!
    Mam nadzieje, ze los ich w końcu uszczęśliwi.
    Czekam!
    Buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj! ;*
      Z tym uszczęśliwianiem bohaterów może być ciężko, hehe :)) Ale zobaczy się, co jest możliwe do wykonania. :D
      Bardzo dziękuję za komentarz! ;*
      Buziam! ;**

      Usuń
  6. Tak więc jestem i tutaj :)
    Dużo czasu mi to nie zajęło, bo po prostu nie mogłam wytrzymać. Tak, ja sobie będę tutaj czytać rozdziały, zachwycać się a mój nowy rozdział to pewnie sam się dokończ, a raczej skończy... Buu, znowu nie wyrobię się w czasie...
    Ale chwila, moment! Ja nie o tym miałam pisać! Szykuje się kolejne cudeńko w Twoim wykonaniu :) Czy ja mogę już zacząć się zakochiwać ;)
    Nie wiem dlaczego ten rozdział wprawił mnie w dobry nastrój, skoro tak tu smutno??? Chyba się cieszę, że mogę czytać to, co napisałaś :)
    Do następnego.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawet nie zdajesz sobie sprawę, jaką radość sprawiłaś mi tym komentarzem! ;*
      To dobrze! O to chodzi! Aby dobry humor zawsze był, nieważne ze względu na nastrój rozdziału. Uwierz, że chciałabym u Ciebie widywać, Kochana, jedynie uśmiech! ;*
      I lepiej pisiaj już ten rozdział nowy, bo inaczej będę mieć wyrzuty sumienia!
      Pozdrawiam. ;**

      Usuń
  7. Melduję się i tutaj!
    Bardzo podoba mi się początek, takie małe wprowadzenie do świata naszych nowych bohaterów, którzy już zaskarbili moje serducho :)
    No, jak na razie to chyba nie jest zbyt wesoło, ale w końcu życie nie jest wieczną bajką... Mam nadzieję, że wszystko jednak z biegiem wydarzeń się u nich poukłada.
    Czekam niecierpliwie!
    Buziaki :**

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Naprawdę polubiłaś już Annikę i Stefcia? :) Zwłaszcza Stefana? ;> ;D Tym bardziej mnie to cieszy! ;*
      Dokładnie... ;/ Życie nie może być bajką, ale czas czasem bywa lekarstwem, jednakże... czy tutaj będzie tak samo? Okaże się wkrótce!
      Buziam. ;**

      Usuń
  8. Hej, jestem (mimo, że mnie nie zaprosiłaś...)
    Strasznie mi się tu podoba, a to, że Krafti jest głównym bohaterem jeszcze bardziej mnie tu przyciąga. :)
    Na razie jest nie wesoło, na razie jest tajemniczo, ale to sprawia, że jestem strasznie ciekawa kolejnego rozdziału.
    Czekam na kolejny i mam nadzieję, że tym razem mnie powiadomisz.
    Buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj, Kochana! ;*
      Jej... naprawdę nie wiem, jakim cudem. ;o Z ręką na sercu byłam przekonana, że zostawiałam informację dla Ciebie w spamie o rozdziałach u Andiego, bo u Stefcia - przyznaję, jeszcze nie miałam okazji. ech... Może to blogger płaka mi jakieś niemiłe psikusy? Nie wiem. ;c Ale obiecuję, że następnym razem specjalnie dla Ciebie upewnię się po kilka razy! ;* Przepraszam, w każdym razie. ;* ;c
      Cieszę się jednak, że tutaj dotarłaś i podzieliłaś się ze mną swoją opinią. Dziękuję! <3 To naprawdę wieleeee dla mnie znaczy. ;*
      Buziam. ;**

      Usuń
  9. Jest Kraft, jestem i ja :)
    Mam nadzieję, że sytuacja jakoś się rozwinie, bo na razie zbyt dużo nie wiemy.. ale jakoś tak smutno.. Obiecaj, że jeszcze będzie wesoło!
    Pozdrawiam ;*

    Ps. Black Angel lubi się wpraszać bez zaproszenia xD Też Cię kocham robaczku! <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, Kochana, nie wiem czy mogę to obiecać, ale będę się starać! ;*
      Dziękuję za komentarz! ;*

      P.S.: hahah, i całe szczęście, że lubi! ;*

      Usuń
  10. Ktoś mnie zagiął... na ogół udaje mi się ogarniać rzeczywistość, ale tu nie ogarniam. I to zdecydowanie jest komplement :P Dzięki temu wiem, że tu wrócę, żeby się dowiedzieć o co tak właściwie chodzi. Co prawda zachowanie bohaterki do końca do mnie nie przemawia, uciekanie od problemów na ogół się nie udaje, bo one i tak w końcu dopadają w najmniej odpowiednim momencie... W każdym razie, bardzo mi się tutaj podoba, i jeżeli znajdziesz chwilkę, to informuj mnie o nowych częściach, byłabym bardzo wdzięczna :) Życzę powodzenia w pisaniu, no i weny, ona też się przydaje :P

    Pozdrawiam serdecznie ;)
    PS. Przy okazji zapraszam również do siebie, http://my-immortal-story.blogspot.com/, może się spodoba ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hehe, jej, cieszę się, że zdołałam Cię zaciekawić! ;*
      Zgadzam się. Ucieczka od problemów niewiele zazwyczaj pomaga, ale jak będzie z naszą bohaterką? :) Mam nadzieję, że w miarę upływu czasu będziesz w stanie ogarnąć nawet taką Annikę. ;D
      Oczywiście! Informowanie Cię to nawet dla mnie zaszczyt! :D
      Zajrzę do Ciebie, to sprawa oczywista! :)
      Pozdrawiam! ;**

      Usuń
  11. Dobry wieczór misiu <3
    Jestem i ja :D
    Ja zdziwiona osobą Stefcia :D
    Szlony człowiek XDD
    Cudowny ❤
    Już nie mogę się doczekać kolejnego <3
    Buziaki ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj, Słońce! ;*
      Heh, a o to właśnie chodziło, żebyś była zdziwiona! ;D Czy szalony? Hm, można by dyskutować, ale o tym już więcej przy okazji nowych rozdziałów. ;)
      Dziękuję za komentarz! ;*
      Buziam. ;**

      Usuń
  12. Cześć :D
    Jak obiecałam, tak jestem (trochę zajęło mi ochłonięcie po epilogu).
    Podoba mi się ta historia -> zostaję :D
    Annika to bardzo poraniona duszyczka. Ucieka od świata, który ją otacza, z jakiegoś powodu. Jej... przyjaciel? Jakob w każdym bądź razie. Ok? Tyle?
    To musi być coś ważnego. Nikt nie ucieka, nie wiadomo gdzie, bez powodu.
    Stefan. Podoba mi się tutejsza wersja myszki. Bo jednak uchodzi za lekkoducha i wiecznie uśmiechniętego kolesia, a tutaj zaskoczenie. Bardzo na plus :D
    Czekam niecierpliwie na kolejny.
    Z resztą. Nie umiałabym przejść obojętnie obok Twojej historii :D
    Buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hejoo. ;*
      Oj, Annika ma powód do ucieczki. Musi mieć, lecz o tym dowiemy się jeszcze za trochę. ;)
      Najbardziej cieszę się, że udało mi się Ciebie zaskoczyć, co do Stefana. :D Uwielbiam go jako tego uśmiechniętego lekkoducha, ale że ja zawsze muszę robić wszystko na odwrót, tak oto powołałam do życia takiego oto gburowatego Stefcia. :D hehe
      Dziękuję za tak miłe słowa, nawet nie wiesz, ile one dla mnie znaczą! ;*
      Buziaki! ;**

      Usuń
  13. Dziękuję za zaproszenie, bardzo się cieszę że tu trafiłam! 💗
    Początek mega intrygujący, mimo że tak mało się dowiadujemy 😍 Uwielbiam takie 'ciężko/smutne' historie, więc tym bardziej się cieszę. :)
    Jestem bardzo ciekawa dlaczego Annika ucieka, co ją łączyło z Jakobem i dlaczego Krafti jest smutny. Nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału!
    Pozdrawiam cieplutko 😘😘😘

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To ja się cieszę, że zdecydowałaś się tutaj zajrzeć, Kochana! ;* A tym bardziej, że lubisz historie podobnego pokroju. Mam nadzieję, że nie zwiodę! ;*
      Pozdrawiam! ;**

      Usuń
  14. Spodobał mi się pierwszy rozdział, jest taki lekki i przyjemny w czytaniu! Bardzo dobrze, że piszesz w narracji pierwszoosobowej - to zdecydowanie w moim guście ;) Cieszę się, że użyłaś takiej formy narracji.
    Obiecuję, że zostanę tutaj na dłużej.
    Ślę serdeczności i weny!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojej, dziękuję za tak budujące słowa! ;*
      Mam nadzieję, że spodoba Ci się również ciąg dalszy!
      Buziam. ;**

      Usuń
  15. Hej Słoneczko!
    Początki nie są Twoja mocną stroną? To w takim razie jak wytłumaczysz to, że ten rozdział jest po prostu idealny?
    Aaa! Już Kocham to opowiadanie!
    Jestem ogromnie ciekawa czy Annika i Stefan się znają. Czy to właśnie ona od niego uciekła?
    I kim jest Jacob?
    Ten rozdział ogromnie mnie zaciekawił.
    Z niecierpliwością czekam na kolejny i dużo weny życzę Ci Kochana!
    Ściskam. ❤
    Ps. Na blogu o Andreasie zjawię się niebawem z komentarzem, bo muszę się nastawić na przeczytanie tego epilogu. Coś mi mówi, że on wcale nie będzie należał do szczęśliwych. ;c

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj, Kochana! ;*
      Oj, obawiam się, że nie jest tak idealnie, jakbym tego od siebie wymagała, ale baaaardzo się cieszę, że tak uważasz. ;**
      Dziękuję za tyle miłych słów! <33

      P.S.: Nie ma sprawy, Kochana. ;** Rozumiem. ;)

      Usuń
  16. Witaj kochana!
    Na wstępie chciałam Ci powiedzieć, że żałuję, iż nie zajrzałam tutaj wcześniej. To opowiadanie zapowiada się świetnie. Na pewno tak, jak każdy twój twór będzie genialne.
    Jestem w ogromnym szoku, gdyż po przeczytaniu powyższego rozdziału nie jestem w stanie nic wywnioskować. Jedyną spekulacją jaką mogę wysnuć jest to, iż dwójka naszych bohaterów się znała. Ale to jakie relacje ich łączyły, co takiego spotkało Annikę i dlaczego Stefan ma aż tak perfidne zdanie o całym świecie i samym sobie, stoi w mojej podświadomości pod wielkim znakiem zapytania. Ale to właśnie jest niesamowite! Każda z tych tajemniczych kwestii jeszcze bardziej zachęca do dalszej lektury i komentowania.
    Chapeau bas!
    Pozdrawiam i życzę weny ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hejo! ;*
      Nic się złego nie dzieje, Kochana. Liczy się dla mnie to, że jesteś! ;**
      Ojoj, czy Annika na pewno znała Stefcia? Nooo, mogło tak być. A mogło i tak nie być. :D Odpowiedź w następnym rozdziale!;*
      Dziękuję za tak miły komentarz! ;* Buziam. ;**

      Usuń
  17. Dziękuję za wizytę u mnie, miłe słowa oraz zaproszenie tutaj :)
    Jestem zaintrygowana - to naprawdę mało powiedziane - więc z całą pewnością zostaję :*
    Buziaki
    Verity
    fresh-start-for-broken-souls.blogspot.com
    udowodnie-ci.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To ja dziękuję, Kochana, że zdecydowałaś się wpaść i zostawić po sobie tak cudowny ślad! <3 To wiele dla mnie znaczy! ;*
      Buziam. ;**

      Usuń
  18. Znów zaczyna się bardzo interesując, więc zostaję na dłużej :) Już nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału!
    Mam wrażenie, że ta dwójka ma z sobą tak wiele wspólnego.. Czekam na ich spotkanie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę, że zostajesz ze mną na pokładzie! :D
      Pozdrawiam! ;**

      Usuń
  19. Podoba mi się tu.
    Zaintrygowalas mnie.
    Jestem ciekawa, co się stało pomiędzy dwójką naszych bohaterów, a może się nawet nie znają?
    Główna bohaterka wydaje się być bardzo zagubiona. Ucieka, ale przed czym ona uccieka? Ach... Na początku wydawało mi się, że będzie mieć nanaturalne moce lub będzie jakąś taką postacią, ale wiem, że to niemożliwe. :D Wlaczyla mi się obsesją na tle wampirów. xD Jestem bardzo ciekawa, jakie są powody jej ucieczki.
    Stefan... Widać, że on też jest zagubiony, a może zmartwiony? Jestem ciekawa, czy to troska, czy poczucie winny.
    Bardzo mi się tu podoba.
    Zostaję na dłużej.

    Pozdrawiam,
    Anahi

    P.S. Przeczytałam epilog na blogu o Andim i przepraszam, że jeszcze nie skomentowalam, ale obiecuję, nadrobię.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hehe, a wiesz, że ja też mam obsesję na punkcje wampirów? :D I w zasadzie... ona mogłaby mieć nadnaturalne moce! Fajnie by było. :D W sumie... może i nawet ta niepozorna Annika ma w sobie coś nienaturalnego? :D Oto jest pytanie. ;]
      Dziękuję za przemiłe słowa, pozdrawiam! ;**

      Usuń
  20. To dopiero początek, więc nie mm jeszcze zbyt wielu przemyśleń, ale chciałam napisać, że jestem:D Jak na razie czuję, że głowna bohaterka będzie mnie wkurzać. Nie lubię dziewczyn - ogóle ludzi- któe podchodzą do życia tak nieodpowiedzialnie i dziecinnie. Umyslała sobie, że musi uciec i więcej jej nie obchodzi. Ani to czy będzie miała co jeść, gdzie spać... Uciekam i tyle. To nie jest zachowanie dorosłej osoby, a wiek o dojrzałości nie świadczy. Ale jestem ciekawa o co jej chodzi i dlaczego tak bardzo chce uciec. W sumie to odniosłam wrażenie, że ona przyszła do tego chłopaka tylko po to, żeby ją zatrzymywał. A to dopiero dziecinada xD
    Czekam na kolejny, bo kto wie, może moje pierwotne zdanie bardzo szybko się zmieni. Pozdrawiam! ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Baaardzo cieszę się, że jesteś, Kochana! ;)
      Hahah, a wiesz co? Szczerze, pisząc, myślałam o Tobie i tak sądziłam, że nasza Annika może nie być przez Ciebie lubiana. :'D
      No, ale masz oczywiście rację. To dziecinne, ale tak naprawdę, to dopiero początek góry lodowej. :)
      Dziękuję za wspaniały komentarz, buziam! ;**

      Usuń
  21. Kochana, Kochana, Kochana moja!!!
    Na samym początku szalenie, szalenie dziękuję za ten piękny prezent. Dedykacja dla mnie?! :O Nie mam pojęcie czym sobie na to zasłużyłam, ale jestem niesamowicie szczęśliwa z tego powodu. ♥ Dziękuję! Dziękuję! Dziękuję! ♥♥♥
    A co powyższego cudeńka... (Tak, to bez wątpienia jest cudeńko! ;*)
    Bardzo mi się podoba! ^^
    Już od samego początku wyczuwalna jest ta intryga i nutka tajemniczości. :D A wiadomo, że ja takie rzeczy lubię. :D Potem mogę dochodzić do pewnych wniosków (zwykle błędnych, bo jesteś nieobliczalna ;*) drogą dedukcji. ^^
    Annika, jak widać już po tym rozdziale, jest bardzo twardą osobą. Wydaje mi się, że taka będzie, bo zauważyłam, że lubisz osoby z charakterem, będące silne, ale nie tłumiące w sobie emocji i nie bojące się przyznać do słabości. :)
    Jestem niesamowicie ciekawa, co wydarzyło się między nią, a Jakobem... Coś ich łączyło, prawda? A na drodze do szczęścia stanęła im tamta druga kobieta? Dlaczego chce wyjechać? Co wydarzyło się między tą dwójką? I co wydarzy się później?
    Niesamowicie dobra jedynka! :D
    Ach, już nie mogę się doczekać!!! ^^
    Z niecierpliwością czekam na kolejny! ♥
    Buźka! :*
    Kocham! ♥
    PS. Wybacz, że komentarz jest krótki i niewiele wnosi, ale biologia czeka... :x
    PS 2. Pamiętaj, że ja zawsze będę śledzić Twoją twórczość, bo jest niebywała i zawsze będę z Tobą! ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skarbie! ;*
      Nie masz za co dziękować. ;* To Ty jesteś matką chrzestną tej historii, o ile można to tak nazwać, a to wszystko dzięki pewnym słowom, które raz do mnie skierowałaś. ;* Zatem ja dziękuję! ;**
      Już Ty mnie tak nie wychwalaj, no! ;D Bo jeszcze przechwalisz i co będzie, hm? :D ;*
      A to, że będziesz ze mną, to ja wiem, Kochana. ;* Doskonale wiem. ;*
      Kocham mocniej. <33

      Usuń
    2. Moim słowom? :O Jakim słowom? :D
      Kieruję wiele słów do Ciebie, Kochana. ^^ ;*

      Usuń
    3. A to wiem, Kochana. :D ;* Tyle, ile Ty do mnie słów kierujesz, to tylko chyba my wiemy, ile czasu nam zajmuje czasem napisanie jednej wiadomości hahah ;D
      Ale widzisz... Raz powiedziałaś coś mądrego, bardzo mądrego i pięknego, a że ja Cię słucham <3 to i musiałam od razu przelać na papier tę wizję, którą Ty we mnie zrodziłaś. ;*

      Usuń
    4. Ach... Kocham Cię mocno! ♥♥♥
      Dziękuję za tak wiele pięknych słów i za tę dedykację. ♥
      To opowiadanie z pewnością będzie miało dla mnie szczególne znaczenie! ♥♥♥

      Usuń
  22. Hej, kochana!:*
    Nie ma mnie kilka miesięcy, a tu proszę... Nowe opowiadanie - i to naprawdę ciekawie zapowiadające się opowiadanie!
    Jak już mówiłam sam początek jest naprawdę ciekawy - skrywa w sobie jakąś tajemnice, a mam wrażenie, że nic nie przyciąga czytelnika tak, jak mnóstwo pytań już na samym początku, prawda? :) Tutaj mamy ich mnóstwo i muszę ci powiedzieć, że to dobrych pytań. Oj naprawdę dobrych... :3
    Sama jeszcze nie wiem co sądzę o głównej bohaterce. Jej zachowanie wydaje się bowiem dziwne - no oczywiście biorąc pod uwagę fakt, że nie mam zielonego pojęcia co sprawiło, że tak bardzo chce opuścić miejsce swojego zamieszkania. Bo taka reakcja na pewno nie jest spowodowana zwykłą kłótnią ( mam jednak nadzieję, że nie jest to to o czym myślę, a zaczynam już myśleć o najgorszym!:( ).
    Jackob jest okropny. Nie wiem im ten jest dla Annika, jednak można było wyczuć, że był kimś ważnym dla dziewczyny. Ten natomiast postanawia po prostu pozwolić jej odejść?! Nie musiał wiązać jej i chować w swojej szafie, ale to co on zrobił... po prostu nie wiem co mam powiedzieć. To było okropne. Po prostu okropne.
    Daj mi kilka dni na nadrobienie zaległości - na pewno będziesz wiedzieć, gdzie jestem bo będę starała się zostawiać wszędzie chociaż krótkie komentarze :)
    W międzyczasie zapraszam również do siebie jakbyś miała ochotę.
    Ściskam! :**

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję za tak ciepły oraz długi komentarz! ;*
      Cieszę się naprawdę, że jesteś, wiesz? :D
      I jeszcze raz: DZIĘKUJĘ! <3

      Usuń